› bieżące
12:30 / 28.04.2015

Strażnicy radzą – tym towarem lepiej nie handlować

Strażnicy radzą – tym towarem lepiej nie handlować

fot. Paweł Makowski

O tym, że zjawisko handlu tzw. żywym towarem jest coraz poważniejszym zagrożeniem, przekonywali dziś w Ratuszu Staromiejskim przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, Straży Granicznej i Policji. Zwracali również uwagę na specyfikę działania grup przestępczych, trudniących się tym procederem.

Rozpoczynając dzisiejszą konferencję „Nie pozwól sobą handlować – To nie towar na sprzedaż”, traktującą o przestępstwie handlu ludźmi, prezydent Witold Wróblewski mówił:

W ramach programu „Bezpieczny Elbląg pan komendant (ppłk. SG Arkadiusz Kulik – podobnie jak włodarz naszego miasta, jeden z organizatorów spotkania – przyp. red.) podjął niezwykle trudny temat, ale patrząc na bezpieczeństwo, bardzo ważny. W dobie obecnej cywilizacji, Internetu, szybkości funkcjonowania każdego z nas, nie jest często dostrzegany.

Poruszane dziś na Sali konferencyjnej kwestie dotyczyły m. in. tego, jak proceder handlu ludźmi opisywany jest w kodeksach i innych dokumentach prawnych. Prokurator Marzena Furman z Prokuratury Okręgowej w Elblągu zwracała uwagę na to, iż:

Przestępstwo to jest charakteryzowane jako powszechne. Oznacza to, że może się go dopuścić  każdy człowiek bez wyjątku, czyli każdy może ponieść odpowiedzialność za ten czyn. Kara za to przestępstwo jest wysoka. Zwróćcie państwo uwagę, że ustawodawca przewidział za nie karę nie krótszą niż 3 lata pozbawienia wolności. Jest to czyn, traktowany w kodeksie karnym na równi z zabójstwem.

Podkreślała również, że by można było mówić o handlu ludźmi (art. 115 KK), przestępca musi działać w określonym celu, jaki jest wykorzystanie człowieka w sposób, uwłaczający jego godności, tj. w prostytucji, pracy przymusowej czy w procederze żebractwa, niewolnictwa lub dla pozyskania tkanek, narządów. O wyczerpaniu znamion przestępstwa handlu ludźmi można mówić również wówczas, gdy dochodzi do werbowania, transportu czy przekazywaniu danej osoby z użyciem przemocy, uprowadzenia czy podstępu.

O tym, jak z wykrywaniem przestępstwa handlu ludźmi radzą sobie strażnicy graniczni  i jakie procedury wykonują w przypadku, gdy zostanie ono stwierdzone, opowiadał por. SG Robert Mroczek z gdańskiego Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Mówił m. in. o specjalnym algorytmie postępowania, opracowanym specjalnie na wypadek działań podejmowanych w związku z przestępstwem, o którym mowa w artykule: o tym, jak rozmawiać z osobami pokrzywdzonymi, jak dobrać odpowiednie metody do specyfiki danego przypadku. Kwestią, stanowiącą główny temat dzisiejszej konferencji, zajmuje się on już od 8 lat i jak sam przyznaje, miał okazję uczestniczyć w wielu działaniach, mających na celu zwalczenie procederu handlu tzw. żywym towarem.

Por. Robert Mroczek rozwinął również kwestię, podejmowaną przez swoją przedmówczynię, dotyczącą rodzajów handlu ludźmi. Mówiąc o prostytucji, opisał najczęściej stosowaną przez przestępców metodę na tzw. lover boy’a, polegającą na rozkochaniu w sobie kobiety, która przekonana o głębokim uczuciu, jakim darzy ją mężczyzna, zrobi dla niego wszystko. Czasem przestępcy stosują pewien fortel, czyli fikcyjny dług, który kobiety muszą płacić.

Tego fikcyjnego długu kobiety, będące ofiarami handlu ludźmi, panicznie się boją. I on je trzyma przy swoim oprawcy i oprawca przez to trzyma je przy sobie. Inną formą tego przywiązania jest groźba upublicznienia kompromitujących nagrań albo straszenie, że rodzina danej kobiety ucierpi, jeśli nie będzie ona współpracować.

Metodę na „fikcyjny dług” stosują również przestępcy w przypadku pracy przymusowej. Mówiąc o kolejnym aspekcie handlu ludźmi – żebractwie - por. Robert Mroczek, zwrócił uwagę na rzecz następującą:

Nie każda osoba żebrząca jest ofiarą handlu ludźmi, ale proszę pamiętać, że większość osób, które żebrzą na ulicach, nie robią tego dla własnych potrzeb. Jest zawsze ktoś, kto te pieniądze będzie im zabierał. Wiemy o tym, że są pewne cudzoziemskie grupy, które rano są rozwożone na rynki miast, ok. południa samochód ich zabiera, po obiedzie przywozi, by żebrali do wieczora.

Funkcjonariusz zwrócił uwagę, że choć to czasami trudne, bo widok żebraka niekiedy chwyta za serce, nie możemy dawać takim ludziom pieniędzy, bo w ten sposób „nakręcamy” żebraczy biznes grup przestępczych.

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%