Wczoraj (19 stycznia) sala "U aktorów" przy ul. Dębowej była miejscem zabawy studniówkowej maturzystów
Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska i Usług w Elblągu. Niepodzielną władzę na balu sprawowały panie, bowiem płeć brzydką reprezentował jeden (słownie: JEDEN) uczeń klasy maturalnej, oczywiście nie wliczając osób towarzyszących. Zabawa była naprawdę świetna.

Tradycyjny polonez odbył się w nietypowej konwecji, ponieważ zatańczyły go same panie, oczywiście miało to swój niepowtarzalny urok.

Uroczystego otwarcia imprezy dokonała dyrektor szkoły Danuta Dymek, która zdradziła nam w wywiadzie: - Nasi uczniowie są tak bogaci w pomysły, że ciężko przytoczyć jeden z nich. Potrafią mnie zaskakiwać na każdym kroku, przed nami jeszcze ciekawe pół roku - powiedziała Danuta Dymek. - Jest z nami m.in. stypendystka prezesa Rady Ministrów. Zabawa jest cudowna, wszyscy są szczęśliwi - chwaliła pani dyrektor. 

- Jak przystało na przyszłych fryzjerów mamy bardzo awangardowe fryzury - stwierdziła Sylwia. - Matura za sto dni, przygotowania są powolne. Bywa ciężko, ale liczę, że wszystko pójdzie dobrze. Mamy dużo wspomnień. Kabaret oddaje część z nich. Bywało różnie: chwilami ciężko, były też momenty pozytywne. Nie żałuję, że trafiłam do tej szkoły. - podsumowała tegoroczna maturzystka.

Wspomniany kabaret był m.in. kreatywną parodią zachowań nauczycieli ZSISiU. Wychowawczynie: Anna Pobudkowska-Żuk oraz Magdalena Goryszewska zgodnie stwierdziły, że wychowywana młodzież była bardzo zdolna: - Wychowanie przebiegało bezbloeśnie, bardzo twórczy materiał mający wielki potencjał. Nie możemy zapomnieć o naszym rodzynku Jacku, który napisał również piosenkę - opowiadają wychowawczynie. - Dzisiaj o maturze nie myślimy i mamy nadzieję, żę uczniowie również zapomnieli. 

- Jak najlepszych wyników na egzaminie maturalnym i zawodowym oraz życia bogatego w ciekawe sytuacje - życzyła swoim podopiecznym dyrektor Danuta Dymek.