W Elblągu nic się nie dzieje? Impreza, która odbyła się w miniony czwartek w lokalu „Tortuga” przeczy podobnym stwierdzeniom. Kilkaset gości, zabawa do białego rana i fajerwerki – przepis idealny na sylwestrową imprezę… w środku lata!

„Piracki sylwester w środku lata” to, trzeba przyznać, świetna nazwa imprezy. Być może dzięki tak chwytliwej nazwie do „Tortugi” w miniony czwartek przybyło kilkaset gości w przeróżnym wieku. Lokal swoim wystrojem i terenami wokół świetnie wpisuje się w klimat wakacyjnych imprez.

Przewidziane były gadżety w postaci opasek, chust, kolczyków, koszulki imprezowe dla prawie każdego uczestnika. Można było się ucharakteryzować z każdej możliwej strony – mówił Krzysztof Panas, organizator pirackiego sylwestra.

A jak na prawdziwego Sylwestra przystało – dokładnie o godzinie 12 w nocy niebo nad Bulwarem zostało rozświetlone przez pokaz sztucznych ogni. Po nim rozbrzmiały gromkie brawa.

Cieszy, że takie inicjatywy w Elblągu są, pomimo trudności, realizowane. Organizatorom życzymy powodzenia – i oby tak dalej!

Dziękujemy za zdjęcia panu Włodzimierzowi Wawro www.wawro.com.pl