Sylwester to dla wielu czas zabawy, tańców, śpiewów - jednym słowem czas radości, bo zostawiamy za sobą stary rok i witamy nowy. Dla personelu Szpitala Wojewódzkiego był to w zasadzie dzień (i wieczór) jak każdy inny. Nie odnotowano co prawda u zgłaszających się osób obrażeń, charakterystycznych dla niewłaściwego obchodzenia sie z fajerwerkami, ale i tak lekarze na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym mieli 33 pacjentów.

Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika prasowego Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu, Anny Kowalskiej, sylwester był dla lekarzy pracowity. Na Szpitalny Oddział Ratunkowy przyjęto 33 osoby. Nie odnotowano jednak poważnych obrażeń i urazów, właściwych dla nieostrożnego posługiwania się sztucznymi ogniami. Nie było więc przypadków oparzeń czy skaleczeń głowy, urazów narządu wzroku czy słuchu.

Z uwagi na specyfikę sylwestrowego wieczoru, podczas którego wysokiemu poziomowi hałasu dorównywał tylko wysoki poziom promili we krwi, na oddział ratunkowy trafili pacjenci, będący miedzy innymi ofiarami pobicia.

Również rzecznik KM Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu, Przemysław Siagło, w rozmowie z nami przyznał, że tegoroczny sylwester minął spokojnie, bowiem strażacy nie musieli wyjeżdżać do poważniejszych interwencji.