Szałas bezdomnych na Mazurskiej kilkaset metrów od nowych boisk
fot. BR
Spotkania mieszkańców poszczególnych dzielnic z prezydentem ujawniają szereg większych lub mniejszych problemów. O niektórych z nich nigdy byśmy się nie dowiedzieli, gdyby nie ludzie, którzy najlepiej wiedzą co dzieje się w ich otoczeniu. O szałasie osób bezdomnych tuż przy nowych boiskach na Mazurskiej również poinformowała mieszkanka.
Według niej dość duża grupa osób bezdomnych w krzakach tuż przy nowych boiskach na ulicy Mazurskiej urządziła sobie noclegownię. Prowizoryczne „łóżka” sklecone z kilku kartonów, parę cegieł, palenisko. Według mieszkanki każdej nocy jest widoczny w tamtym miejscu ogień, można usłyszeć krzyki, a to wszystko dosłownie 100 może 200 metrów od nowych boisk.
Postanowiliśmy sprawdzić to miejsce. Gdy nie ma tam bezdomnych tak naprawdę ciężko znaleźć to miejsce. Ukryte za gęstymi krzakami i wysokimi drzewami dla postronnych obserwatorów jest praktycznie niewidoczne. Po wejściu w lasek musimy przejść jeszcze kilka metrów, aby wreszcie dotrzeć do „noclegowni”. Na miejscu rzuca się w oczy przede wszystkim duży śmietnik. Wokół leżą kartony, puszki po piwie, pobite szklane butelki. Da się zauważyć kilka miejsc „wyleżanych” - prawdopodobnie rozłożone kartony i ziemia pod nimi służą jako „łóżka”. Warunki spartańskie, typowa noclegownia osób bezdomnych na czas letni.
Jeden z mieszkańców na spotkaniu z prezydentem głośno zapytał:
A co oni mają zrobić, gdzie pójść i mieszkać, skoro są bezdomni? Może Pani zamiast narzekać mogłaby im pomóc, wskazać ośrodki gdzie mogliby się udać?
Niestety, większość osób bezdomnych, pomimo tego, że posiadają odpowiednią wiedzę na ten temat, nie szuka pomocy. W każdym ośrodku pomocy przebywająca tam osoba musi bezwzględnie stosować się do głównego punktu regulaminu – zakaz spożywania jakiegokolwiek alkoholu. A z tym, jak to z każdym nałogiem, bywa różnie.
Miejsce to zgłosiliśmy zarówno do Straży Miejskiej oraz Policji z prośbą o częstsze patrolowanie tego terenu.