› bieżące
08:15 / 13.04.2015

Szantaż sekstaśmami. Elbląg nie jest wyjątkiem

Szantaż sekstaśmami. Elbląg nie jest wyjątkiem

Polacy wyszukują treści pornograficzne 80 tysięcy razy w ciągu dnia. Serwisy o tematyce porno biją rekordy popularności. Tyle, że czasem umieszczane są na nich zdjęcia lub filmy z osobami prywatnymi w roli głównej. Marcin Grabowski z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą w Elblągu przyznaje, że motywem tego typu działań jest najczęściej zemsta. Co w takim przypadku może zrobić ofiara przestępstwa?

Prywatne zdjęcia i filmy o charakterze erotycznym są najbardziej pożądanym towarem dla hakerów. Ich udostępnianie na właściwych stronach internetowych, przynosi oszustom spore zyski. Czasem osoby, które padły ofiarą takiego przestępstwa, nigdy się o tym nie dowiadują. - Czasem dowiadują się o tym od osób najbliższych i to jeszcze przed umieszczeniem ich na serwerze. Jak się okazuje szantażowanie materiałami porno zdarza się nie tylko w filmach, ale i w prawdziwym życiu. Nie tylko gdzieś daleko w Polsce. – Ale też w Elblągu. I to wcale nie rzadko.

Nagrywanie osoby nagiej lub w trakcie czynności seksualnej, w momencie kiedy nie jest ona tego świadoma ani nie wyraziła na to zgody, jest czynem karalnym. Publiczne prezentowanie treści pornograficznych lub same ich przechowywanie jest przestępstwem. W Elblągu z takimi sprawami mamy do czynienia bardzo często. Osoby, których wizerunek jest utrwalony zaczynają być szantażowane i to jest ten moment kiedy ofiara szukając pomocy, decyduje się na powiadomienie o sprawie policji.

- mówi Grabowski. Niestety tego typu przemoc dotyka również najmłodszych. Według badań przeprowadzonych przez Gik Polonia na zlecenie Fundacji Dzieci Niczyje 11% osób w wieku 15-18 lat przyznaje się do sextingu, a 34% potwierdza, że otrzymuje zdjęcia erotyczne w prywatnych wiadomościach.

Rodzice zgłaszają się do nas gdy mają już podejrzenia, że wizerunek młodej osoby może być wykorzystany w celu jej ośmieszenia, poniżenia lub osiągnięcia korzyści materialnych. W dobie Internetu na takie działania narażone może być każde dziecko. Wysyłanie zdjęć na komórkę np. w stroju kąpielowym, może przynieść nieoczekiwany rezultat. Apeluję by rodzice zwracali uwagę na to jakie treści umieszczają ich dzieci w Internecie, bo te zostają tam praktycznie na zawsze.

- dodaje Grabowski. Osoby, które były lub są szantażowane mogą dochodzić swoich praw. Za szantaż grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Natomiast za utrwalanie wizerunku osoby nagiej lub w trakcie stosunku seksualnego – od 3 miesięcy do 5 lat. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego. Ofiary takich działań mogą też żądać publicznych przeprosin lub zapłaty odszkodowania. Jeden z najwyższych wyroków w tego typu sprawach zapadł w Krakowie. Stanisław G. dostał karę 13 lat pozbawienia wolności za wyłudzanie intymnych zdjęć od 10 kobiet i 10 nieletnich pod pozorem udzielenia pożyczki.

28
35
oceń tekst 63 głosów 44%