› bieżące
13:46 / 31.03.2014

Szczepić dzieci czy nie? Sanepid w Elblągu nakłada kary

Szczepić dzieci czy nie? Sanepid w Elblągu nakłada kary

fot. zdrowie-dziecka.com

Coraz więcej rodziców decyduje się na rezygnację ze szczepienia dzieci. Obawiają się możliwych powikłań, które mogą nastąpić po podaniu szczepionki. Lekarze przekonują, aby ze szczepień nie rezygnować, a Sanepid próbuje to wymusić karami i zastraszaniem.


Rośnie liczba rodziców, którzy świadomie decydują się na rezygnację ze szczepienia swoich dzieci. Często obawiają się, i słusznie, że szczepienia mogą wywołać poważne powikłania, tzw, niepożądane odczyny poszczepienne. Niestety, muszą zmagać się nie tylko z reakcją lekarza na taką decyzję, ale także z próbami wymuszenia szczepienia przez organy administracji, w tym Sanepidu. Grożą im kary finansowa, a w drastycznych przypadkach także próby odebrania dzieci.

Coraz częściej media donoszą o przypadkach ciężkich powikłań, zachorowań czy nawet zgonów dzieci, które mogą być następstwem podania szczepionki.

Jak podaje Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, wielu rodziców jest straszonych bezprawnie w placówkach służby zdrowia i przez sanepidy prawnymi konsekwencjami ich decyzji o rezygnacji ze szczepień, zaczynając od nękania telefonami, nachodzenie w domu, straszeniem karą grzywny, kończąc na grożeniu odebraniem praw rodzicielskich. Nie dotyczy to wszystkich sanepidów powiatowych w Polsce, są to głównie sanepidy bydgoskie, krakowskie, wielkopolskie i kilka pojedynczych powiatowych w Polsce. W wielu miejscach urzędnicy po prostu szanują decyzje rodziców dotyczące ich dzieci.

- Mamy wiele dowodów na to, że sanepidy nakładały grzywny bezprawnie - kilkadziesiąt wyroków sądowych z ostatnich kilku lat. Najpierw urzędy powoływały się na Kodeks Postępowania Administracyjnego, te sprawy zostały przegrane. M.in. pan Andrzej Trybusz, wojewódzki inspektor sanitarny w Poznaniu nakładał kary tym trybem i musiał potem zwracać grzywny rodzicom, którzy odwołali się do sądu. Następnie sanepidy zaczęły powoływać się na Ustawę o egzekucji w administracji co trwało ok. dwóch lat, kiedy to wyrok NSA w sierpniu 2013 r. podważył tę ścieżkę i to również okazało się bezprawne. Teraz zaczęto przekazywać sprawę do wojewodów i w tej chwili urzędnicy w trzech województwach, próbują nakładać kary tym trybem (kujawsko-pomorskie, wielkopolskie i podlaskie). Poszły już kolejne odwołania i przypuszczalnie będzie to taka sama kilkuletnia walka o uznanie stanu prawnego – piszą działacze stowarzyszenia.

Również pojedyncze sprawy w sądach rodzinnych były zawsze rozstrzygane na korzyść rodziców, a Sąd Rejonowy w Koninie orzekł, że sąd rodzinny nie ma prawa nakazywać szczepień. Obowiązek szczepień to totalitarne podejście do obywateli, będące spadkiem po poprzednim ustroju. To na rodziców spada cała odpowiedzialność za zdrowie dziecka.

Nieszczepiący rodzice często są też straszeni widmem ryzyka epidemii, która ma wybuchnąć przez ich nieszczepione dzieci. W Polsce mamy bardzo wysoką wyszczepialność dzieci dochodzącą do 99%, na tle pozostałych krajów europejskich wręcz rekordową, więc zagrożenie jest bardzo niewielkie. Po drugie w krajach zachodnich gdzie nie ma obowiązku szczepień, też jest wysoka wyszczepialność. Po trzecie osoby dorosłe nie są zaszczepione, więc trudno mówić o odpowiedzialności społecznej czy odporności zbiorowiskowej, kiedy tak duża grupa społeczna nie ma tak naprawdę żadnej odporności poszczepiennej, a skuteczność większości szczepionek przez samych producentów określono na kilka do kilkunastu lat.

Nie ma żadnych odszkodowań i żadnego systemu dbania o rodziny, w których dzieci mają powikłania poszczepienne. Są to osoby, które uchylają się od szczepień i mają tyle determinacji żeby zmagać się z szykanami niektórych wybranych sanepidów, bezprawnymi szykanami, to są rodziny, które nie sprzedadzą swojego dziecka za 420 zł (to kwota wyssana z palca przez wojewodów), ani za żadną inną kwotę. To są osoby, które słuchały lekarzy, które słuchały urzędników i szczepiły swoje dzieci do czasu i stąd wzięły się właśnie powikłania u nich.

Fikcyjny rejestr Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych

Andrzej Trybusz z WSSE w Poznaniu oraz inni urzędnicy z MZ, PZH i GIS mówią, że on działa dobrze. To nieprawda. Mamy kontakt z kilkunastoma do kilkudziesięciu osób tygodniowo z rodzin gdzie są dzieci z powikłaniami i zawsze zadajemy im jedno pytanie – czy NOP został zgłoszony do sanepidu i z odpowiedzi płynie jeden wniosek - że jest zgłaszane poniżej 5% - piszą członkowie Stowarzyszenia. - Lekarze nie chcą ich zgłaszać, bo mają wówczas problemy, np. znamy lekarzy, którzy byli zwolnieni z przychodni ze względu na zgłaszanie NOPów. Możemy zaświadczyć z pełna odpowiedzialnością na podstawie zgromadzonych trzyletnich danych, korespondencji i kontaktów osobistych z rodzicami, których dzieci mają powikłania, że system zgłaszania NOP w Polsce jest po prostu fikcją, co naraża wszystkie szczepione osoby na duże ryzyko.

Poprzez całkowicie niewydolny system rejestracji NOP nikt nie jest w stanie ocenić skutków społecznych i ekonomicznych programu szczepień prowadzonego w Polsce. Nikt też nie może ocenić wieloletnich kosztów terapii i hospitalizacji dzieci z powikłaniami poszczepiennymi, jak również kosztów odszkodowań, które skarb państwa powinien wypłacić poszkodowanym rodzinom, ponieważ nakładając przymus administracyjny i zalecając powszechne szczepienia, ponosi pełną odpowiedzialność za skutki (np. systemy odszkodowań za powikłania poszczepienne funkcjonują w 13 państwach europejskich i w USA).

Jak informuje Marek Jarosz, dyrektor Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu, w naszym mieście przypadki nie szczepienia dzieci na razie stanowią wartość marginalną. Sanepid reaguje wtedy, gdy z przychodni lekarskiej otrzymuje zgłoszenie o nie zaszczepieniu dziecka.

- Sanepid wysyła upomnienie za potwierdzeniem odbioru, rodzice mają wówczas 7 dni na stawienie się na szczepienie – mówi Marek Jarosz. - Po tym czasie Sanepid zgłasza się do przychodni z zapytaniem czy rodzice już się stawili. Jeżeli to nie nastąpiło, wysyłają ponowne zawiadomienie. Sanepid występuje również z wnioskiem do wojewody o ukaranie rodziców karą grzywny.

Spornym problemem jest właśnie fakt stosowania środków przymusu skierowanego do rodziców, którzy nie chcą zaszczepić dziecka, w obawie przed powikłaniami. Przeciwnicy szczepień powołują się na swoje ustawowe prawa do odmowy wykonania świadczeń zdrowotnych. Jeśli otrzymują kary grzywny, odwołują się do sądu i z reguły sprawy wygrywają.

Według Rozporządzenia Ministra Zdrowia Niepożądane Odczyny Poszczepienne to:
1. odczyny miejscowe, w tym odczyny miejscowe po szczepieniu BCG: obrzęk, powiększenie węzłów chłonnych, ropień w miejscu wstrzyknięcia, stan zapalny wokół miejsca wstrzyknięcia pow. 1–2 cm średnicy;
2. NOP-y ze strony ośrodkowego układu nerwowego (OUN): encefalopatia, drgawki gorączkowe, drgawki niegorączkowe, porażenie wiotkie wywołane wirusem szczepionkowym, zapalenie mózgu, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zespół Guillaina-Barrégo i In.;
3. inne NOP-y: bóle stawowe, epizod hipotensyjno-hiporeaktywny, gorączka powyżej 39°C, małopłytkowość, nieutulony ciągły płacz, posocznica (SEPSA), w tym wstrząs septyczny, reakcja anafilaktyczna, reakcje alergiczne, zakażenie BCG (np. gruźlica kości, mózgu, wielonarządowa), wstrząs anafilaktyczny, zapalenie jąder, zapalenie ślinianek, porażenie splotu barkowego ;
4. oraz inne poważne odczyny występujące do 4 tygodni po szczepieniu (w przypadku szczepienia gruźliczego BCG do 12 miesięcy po szczepieniu).

 

7
0
oceń tekst 7 głosów 100%