Szpiedzy z CIA. Rozmowa z Danielem Czerwińskim z IPN (+zdjęcia archiwalne)
fot. AŻ / archiwum Elblag.net
Doktor Daniel Czerwiński z Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku wie prawie wszystko o elbląskiej bezpiece. Jest autorem „Pierwsza dekada. Aparat bezpieczeństwa w województwie gdańskim w latach 1945-1956”, pierwszej tego typu publikacji. Jej recenzja ukazała się w „Rzeczpospolitej”. Jest także współautorem „Mapy Terroru”. Rozmawiamy o tym, co w latach pięćdziesiątych interesowało szpiegów CIA w Elblągu i okolicach.
Grażyna Wosińska: Co Pana jako zawodowego historyka, zainteresowało w odtajnionych raportach CIA z lat pięćdziesiątych dotyczących Elbląga i okolic?
Daniel Czerwiński: Opublikowane w internecie dokumenty stanowią na pewno ciekawy materiał badawczy. Sama ich liczba (ponad 11 milionów) jest imponująca. Pokazują one przede wszystkim czym interesowali się Amerykanie. Dla mnie, osobiście, najbardziej interesujące są te opisujące jednostki wojskowe w Elblągu i Zakłady Mechaniczne im. gen. Świerczewskiego „Zamech”. Nie ma w nich może jakiś sensacyjnych informacji, ale pokazuje, że dla zachodnich wywiadów każda informacja mogła być istotna.
Kim byli agenci CIA, czy tylko dyplomatami? Nie było wśród nich żadnego Jamesa Bonda?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Moim zdaniem gros z raportów zostało wytworzonych przez attaché wojskowych lub innych członków korpusu dyplomatycznego. Zwłaszcza te dotyczące jednostek wojskowych w Elblągu brzmią, jakby ktoś z ulicy obserwował, jakie mundury mają żołnierze i co widać za płotami jednostek. Oczywiście nie można wykluczyć, że Amerykanie mieli agentów wewnątrz. Tego nie wiemy, bo raporty są częściowo zanonimizowane. Gdyby jednak były to osoby wysoko postawione, to informacje powinny być innego typu.
Dlaczego Amerykanie interesowali się Elblągiem i Mierzeją Wiślaną?
Myślę, że przede wszystkim z uwagi na położenie Elbląga. Nieopodal była granica sowiecka, a z portu w Elblągu bez problemu można wydostać się na Bałtyk. W tym kontekście zapewne interesujące dla CIA były plotki o planowanym przekopie Mierzei Wiślanej i budowie kanału żeglugowego.
Amerykanów interesowały jednak wszelkie drogi transportowe. W udostępnionych dokumentach można znaleźć masę informacji odnośnie istniejących i planowanych szlaków drogowych i kolejowych prowadzących od granicy w kierunku zachodnim. Chodziło być może również o ustalenie, jak daleko sięgają szersze tory kolejowe, takie jak w Związku Sowieckim, co przy okazji napiętej sytuacji międzynarodowej i ewentualnych planów wojennych obu stron niewątpliwie miało znaczenie.
Obchodzimy Elbląski Rok Gen. Bolesława Nieczuja-Ostrowskiego. Co Pan sądzi o tej inicjatywie?
Myślę, że to wartościowa inicjatywa. W tym roku obchodzimy 110 rocznicę urodzin generała Nieczuja-Ostrowskiego. To osoba bardzo zasłużona dla historii Polski, bohater wojenny, sprawny dowódca i organizator. Pamiętać też trzeba o jego odznaczeniach, chociażby Krzyżu Walecznych.
Po zakończeniu wojny władze komunistyczne poddały go silnym represjom, bo po prostu się go bały. Patrząc na to z jakim rozmachem działała spółdzielnia w Pogrodziu, trudno się temu dziwić. Skupił wokół siebie dużą grupę byłych członków konspiracji, co powodowało, że w zachowanych raportach elbląskiego UB, pojawia się prawie w każdym.
Bardzo dziękuję za rozmowę Rozmawiała: Grażyna Wosińska
Ciekawskich zapraszamy na stronę CIA