› bieżące
17:00 / 14.07.2014

Szymonek zginął od uderzenia pięścią. Wyrok dla Tomasza M.

Szymonek zginął od uderzenia pięścią. Wyrok dla Tomasza M.

W ubiegły poniedziałek (07.07) odbyła się kolejna rozprawa sądowa dotycząca śmierci małego Szymonka. Sąd Okręgowy w Elblągu kolejny raz próbował ustalić wydarzenia z grudnia 2008 roku. W dniu dzisiejszym (14.07) został ogłoszony wyrok dla Tomasza M.

Sprawa dotycząca śmierci Szymonka ciągnie się już od 6 lat. Wydano trzy wyroki skazujące na konkubencie matki, ale wszystkie uchylił Sąd Apelacyjny Gdańsku. Jednak to nie koniec. Sprawa powróciła na wokandę w sierpniu 2013 roku po raz czwarty. Po raz kolejny nowy sędzia musiał zmierzyć się z ustaleniem prawdy i odtworzeniem wydarzeń z grudnia 2008 r.

W maju odbyła się rozprawa sądowa na której były przedstawione koleje opinie biegłych. W obu opiniach zarówno biegłych z Akademii Medycznej w Gdańsku jak i biegłej medycyny sądowej z Białegostoku wskazano, że przyczyną śmierci chłopca był wstrząs urazowo-krwotoczny. Biegli zgodnie stwierdzili, że urazy powstały wskutek urazu mechanicznego zadanego z dużą siłą. Biegli nie wykluczali wypadku jednak zazwyczaj w takich sprawach najczęściej okazuje się, że są to zdarzenia kryminalne.

W ubiegły poniedziałek (07.07) odbyła się kolejna rozprawa sądowa. Zgodnie z postanowieniami wówczas odtworzony został zapis eksperymentu procesowego, który został przeprowadzonym w mieszkaniu do którego doszło do tragedii. Nagranie wizyjne i dźwiękowe dotyczyło eksperymentu i oględzin przeprowadzonych w mieszkaniu przy ul. Nowowiejskiej w marcu 2011 roku i grudniu 2012 roku. W role oskarżonego, który nie chciał uczestniczyć w nagraniu wcielił się pozorant. Na ręku trzymał fantom o wadze 8 kg (takiej jaką posiadał Szymonek). Wersje były powtarzane trzy razy, a w pokoju obok za każdym razem było słychać huk. W każdym postępowaniu matka dziecka powtarzała, że nie słyszała żadnego hałasu, nic tamtego dnia nie wzbudziło jej podejrzeń.

Jak mówił dziś na sali rozpraw sędzia Tomasz Piechowiak: W odruchu bezwarunkowym człowiek podczas upadku robi wszystko, żeby ratować dziecko, a nie podpiera się o nie ręką. Każdy dorosły, logicznie myślący człowiek podczas wypadku wzywa pomoc. Biegli zauważyli, że gdyby pomoc Szymonkowi została udzielona natychmiast to prawdopodobnie by przeżył.

Proces ten był poszlakowy, a dowody pośrednie tworząc logiczny ciąg wydarzeń. Pokazują, że do śmierci Szymonka przyczynił się Tomasz M.

W poniedziałek (14.07) został ogłoszony wyrok. Tomasza M. został skazany na karę 7 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności z uwzględnieniem jego pobytu w areszcie. Czyn zakwalifikowano z art. 156 kodeksu karnego, a nie jako zabójstwo. Sędzia argumentował to faktem, że pomimo zadanego świadomie ciosu nie można określić zamiaru zabicia dziecka.

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%