Tajemnice Elbląga. Dawne wieże widokowe w Bażantarni
Elbląg posiada sporo miejsc, gdzie mieszkańcy mogą pospacerować w czasie słonecznej pogody. Chcąc wypocząć od zgiełku miasta, warto wybrać się do Bażantarni. Walory rekreacyjne, parku zostały docenione już w XVIII wieku. Bażantarnia, dawniej nazwana Vogelsang, tak jak i dziś, była ulubionym miejscem wypoczynkowym Elblążan.
Pierwsza wzmianka o Vogelsang pochodzi z 1310 r., występuje jako wieś założona przez Krzyżaków. Przyczyny jej zniknięcia do tej pory nie zostały wytłumaczone. Wraz z ciągłym rozwojem miasta, coraz bardziej doceniano ten podmiejski las. Stanowił zaplecze gospodarcze miasta, i szybko został podzielony na część użytkową i rekreacyjną, udostępnioną mieszkańcom. Od 1740 r., istniała tutaj już gospoda, a po rozebraniu murów miejskich, Elblążanie tłumie przychodzili tu na spacery.
Gwałtowny rozwój Vogelsang nastąpił dopiero w początkach XIX wieku. Wtedy to patrycjusz elbląski August Abbeg, w 1801 r., wykupił tę część terenu, na której wybudował dwór (dzisiejsza siedziba Nadleśnictwa), i założył zamknięty park królewski. Włodarze miejscy, szybko zmusili go do udostępnienia części parku mieszkańcom. Dziesięć lat później, wybudował tam zajazd.
Popularność parku stopniowo wzrastała. W latach 20-tych XIX wieku, w Bażantarni działało bractwo kurkowe. Jednak gwałtowne zagospodarowanie parku nastąpiło dopiero w latach 30-tych XIX wieku, podczas obchodów urodzin cesarza Fryderyka Wilhelma III. „W poniedziałek 3 sierpnia 1829 r., w Vogelsang odbędzie się koncert, z okazji urodzin naszego Wielkiego Majestatu Króla. Początek o godzinie 12”- czytamy w Elbinger Anzieger z 3 sierpnia. Miejsce to przypadło do gustu elblążanom i przez następne lata urodziny, a także imprezy plenerowe odbywały się już cyklicznie w Bażantarni.
Dalszy rozwój parku jest przypisywany działalności Towarzystwa Przyjaciół Vogelsang, które wytaczało nowe szlaki spacerowe, punkty wypoczynkowe czy widokowe. Przewodniczącym stowarzyszenia był August Papau, organista i nauczyciel gry na fortepianie. Po śmierci założyciela związku (1863), członkowie wystawili mu skromy obelisk „Zum Andenken an August Papau von Vogelsang Verein 1863.” Obelisk został ponownie odkryty w 2000 r. Dziś można się na niego natknąć idąc zielonym szlakiem, na Górę Świętojańską.
Członkowie Towarzystwa Przyjaciół Bażantarni, starali się by mieszkańcy również docenili i zauważyli piękno zielonych płuc Elbląga. W tym też celu w środku lasu stawiane były m.in. wieże widokowe.
W Bażantarni przed rokiem 1945, znane były cztery punkty: na wzgórzu zwanym Belvederem, na wzniesieniu Kunza, w miejscu zwanym "Stadtblick" oraz wieża Schrötera. Do dzisiaj żadna z tych wież nie przetrwała.
W przewodniku po Bażantarni autorstwa Carla Pudora z 1925 r., „Die Stadt Elbing und ihre Umgebung” czytamy o dwóch wieżach. Na wzniesieniu Kunza i miejsce zwane Stadtblick. Nie pominięto również tarasu widokowego przy Kaiserhohe (dz. Góra Ludowa).
Na wieżę Kunza można było trafić idąc dzisiejszym niebieskim szlakiem. Na wzniesieniu liczącym 128 m n.p.m. Stała drewniana wieża, dwukondygnacyjna, z tarasami widokowymi. Z której roztaczał się widok na miasto. Do wieży prowadziła malownicza alejka obsadzona młodymi drzewkami.
Podążając dalej niebieskim szlakiem, natrafilibyśmy na wzniesienie zwane Stadtblick (Widok Miasta), na której stała drewniana i dwukondygnacyjna, tym razem zadaszona wieża. Wykonana w taki sposób by wtapiała się w tło lasu. Podpory wieży były wykonane z pni drzew, barierki z gałęzi. Dach dwuspadowy zwieńczony u szczytu rzeźbami przedstawiającymi głowy jeleni. Roztaczał się wspaniała panorama na miasto, a przy dobrej pogodzie można było dojrzeć również Malbork, czy całą Mierzeję.
Spacerując dalej niebieskim szlakiem dojdziemy do Góry Ludowej, zwanej dawnej Carskim Wzgórzem. Było to niewielkie wzniesienie, które tworzyło taras z widokiem na miasto. Nieopodal na wzniesieniu liczącym 141 m. n.p.m., przy głównej drodze prowadzącej do Stagniewa, znajdowała się wieża widokowa – zwana wieżą Schrötera. Z której dostrzec można było Deltę Wisły. Budowę sfinansował Herman Schroether z własnych środków, niestety nie przetrwała próby czasu. Przewrócił ja wiatr i nie podjęto dalszej jej odbudowy.
Z całą pewnością najsłynniejszą wieżą widokową elbląskiej Bażantarni była budowla na wzgórzu Belveder. Trafić do niej można było idąc dzisiejszym Zielonym Szlakiem na Górę Świętojańską. Nieopodal obelisku Augusta Papau, dawna ścieżka prowadziła do podnóża wieży belvederskiej. Z pewnością najwyższa spośród pozostałej trójki. Wykonana cała z drewna, trzy kondygnacyjna z otwartym tarasem widokowym na szczycie. Widok jaki się z niej roztaczał musiał zapierać dech w piersiach. Widać było całe miasto, wraz z jego dymiącymi kominami fabrycznymi, olbrzymią stocznię Schichaua, a dalej przy dobrej pogodzie i przejrzystym powietrzu Zalew Wiślany i zarys zamku Malborskiego.
Wszystkie te wieże nie wiadomo kiedy, zniknęły z krajobrazu Bażantarni. Informacje o wieży Belveder urywają się w roku 1943, zapewne została zniszczona, rozebrana tuż po wojnie. Taki sam los mógł spotkać pozostałe wieże. Dziś w lesie nie pozostał żaden ślad po dawnych punktach widokowych, miejsca gdzie stały pokrywają jedynie drzewa.
Polecane: Elbląg i okolice na starych pocztówkach, Elbląg 2012.