Tajemniczy obiekt odkryto na dnie rzeki Elbląg. Zostaną przeprowadzone badania
fot. Konrad Kosacz
Podczas piątkowego otwarcia Mostu Górnego, wiceprezydent miasta Adam Witek poinformował o niespodziewanym odkryciu na dnie rzeki Elbląg. Podczas prac budowlanych odkryto bowiem tajemniczy obiekt. Urząd zleci przeprowadzenie specjalistycznych badań i wydobycie znaleziska.
Prace budowlane na terenie naszego miasta co jakiś czas są wstrzymywane przez archeologiczne odkrycia. Tak dzieje podczas przebudowy drogi nr 503. Ostatnio odkryto pozostałości murów obronnych i drewnianych zabudowań. Jednak nie tylko ziemia kryje wiele historycznych tajemnic. Te kryją się także w odmętach wody rzeki Elbląg.
Ciekawostką jest odkrycie, którego dokonano podczas prac głębinowych przy budowie Mostu Górnego.
- Niespełna 1,5 metra pod powierzchnią wody natrafiono na barkę – mówił Andrzej Piotrowski, kierownik budowy. - Mierzący 15 metrów, stalowy, wypełniony nieznanym załadunkiem obiekt, prawdopodobnie pochodzi z okresu II wojny światowej – dodał.
Władze miasta nie bagatelizują znaleziska i mają zamiar dokładnie je zbadać oraz wydobyć z dnia rzeki.
- Wstępnie wymieniliśmy korespondencję z Konserwatorem Zabytków oraz Urzędem Morskim. W najbliższym czasie znalezisko zostanie sprawdzonne przez saperów. Jeśli ładunek barki nie będzie zagrażał bezpieczeństwu, podejmiemy próbę wyciągnięcia jej na powierzchnię za pomocą specjalistycznego sprzętu – tłumaczył wiceprezydent Adam Witek.
Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ akweny wodne w naszym regionie pełne są pozostałości z okresu ostatniej wojny światowej.
Ujście Wisły usiane jest niebezpiecznymi pozostałościami po wojnie. Znad brzegów rzeki w ubiegłym roku wywieziono kilkanaście pocisków. Saperzy podejrzewali jednak, że więcej niewybuchów może leżeć na dnie rzeki. Podczas ubiegłorocznego rozpoznania saperzy z Elbląga i nurkowie z Marynarki Wojennej odkryli dosłownie podwodny arsenał. W trakcie rekonesansu, będącego elementem przygotowania do akcji, wykonano podwodne zdjęcia i filmy. Wydobyto także część mniej groźnych niewybuchów: 9 granatów moździerzowych, 7 pocisków artyleryjskich kaliber 80 milimetrów i 2 większe o kalibrze 120 milimetrów. To jednak tylko niewielka część tego, co zalega na dnie Wisły.
Jak oceniają nurkowie-minerzy niewybuchów jest tam jeszcze bardzo, bardzo dużo. Ze względu na słabą widoczność pod wodą trudno jest ocenić, ile dokładnie. Materiały znajdują się także na dużej powierzchni. W najbliższych dniach będą sukcesywnie podnoszone przez marynarzy z grupy nurków-minerów- mówi Piotr Adamczak z biura prasowego Marynarki Wojennej.
Także wody Zalewu Wiślanego kryją wiele pozostałości po II wojnie światowej. Na dnie akwenu, pomiędzy Tolkmickiem a Krynicą Morską odkryto wraki niemieckich samochodów ciężarowych. Prawdopodobnie zatonęły podczas ewakuacji Niemców w styczniu 1945 roku.