Tę umiejętność warto wpisać do CV. Żonglowanie sposobem na sukces
fot. Ryszard Siwiec
Dwa języki obce, trzy fakultety i 5-letni staż pracy na podobnym stanowisku. Robi wrażenie? Niekoniecznie. Według statystyk tylko co 7 osoba ubiegająca się o pracę, pozostaje w pamięci rekrutującego. Co zrobić żeby znaleźć się w tym gronie? Zabłysnąć umiejętnością, która jest nietypowa i potwierdza wysoki wskaźnik IQ. Michał Żurkowski z Elbląskiego Oddziału Abstrakcyjnego potwierdza, że żonglowanie przydaje się nie tylko podczas rozmowy kwalifikacyjnej, ale i w codziennym życiu.
Naukowcy z Uniwersytetu w Regensburgu przeprowadzili eksperyment, którego rezultaty odbiły się głośnym echem w świecie neuronauki. Obserwacji zostały poddane dwie grupy osób. Pierwsza miała za zadanie w ciągu 3 miesięcy nauczyć się żonglowania. Druga – nie uczestniczyła w treningach. Pomiar modyfikacji struktury mózgu był możliwy dzięki zastosowaniu rezonansu magnetycznego i urządzenia umożliwiającego obserwowanie mózgu w przekrojach.
Jaki był wynik eksperymentu?
Otóż u osób, które regularnie uczyły się żonglowania stwierdzono przyrost tkanki mózgowej w okolicach lewej tylnej kory ciemieniowej i obustronny przyrost w okolicach środkowo-skroniowych. Co ciekawe te obszary są odpowiedzialne za to jak spostrzegamy, zauważamy i przewidujemy różne zjawiska. Nie szukając daleko przykładu, spytaliśmy Michała Żurkowskiego z Elbląskiego Oddziały Abstrakcyjnego, o to czy żonglowanie przynosi zauważalne korzyści w życiu codziennym?
Owszem. Takich korzyści jest mnóstwo. Najprostszym przykładem jest sytuacja, która miała miejsce kilka dni temu. Niosłem dwa talerze, kiedy już jeden wyślizgiwał się z moich rąk, potrafiłem tak ułożyć swoje ciało i określić to co stanie się w kolejnych ułamkach sekund, by uniknąć małej katastrofy. To prosty przykład i może nie robi wielkiego wrażania, ale wcześniej talerze czy inne naczynia w podobnych sytuacjach lądowały na ziemi.
Takie przykłady można by mnożyć. Nic więc dziwnego, że wpisanie do CV w rubryce umiejętności: żonglowanie, przyciąga uwagę pracodawców. Tak naprawdę ucząc się żonglowania, trenujemy analizę problemu. Ćwiczenia pokazują nam, jak rozkładać zadanie na czynniki pierwsze i osiągać efekty krok po kroku. O czym jeszcze świadczy ta zdolność? Na pewno o logicznym myśleniu, samozaparciu w dążeniu do celu, spostrzegawczości i podzielności uwagi. Nic więc, tylko żonglować.
Okazuje się, że podrzucanie kolorowych piłeczek może wpływać na sukces w życiu zawodowym, ale i prywatnym. W końcu na kim nie robią wrażenia żonglerskie triki.