"To ja, babciu. Pilnie potrzebuję pieniędzy... Przyślę kolegę". Jak działa kradzież "na wnuczka"?
fot. nadesłane
Policjanci z Elbląga odnotowali dwie próby wyłudzenia pieniędzy od osób starszych. Żadna z osób nie dała się „nabrać” na tłumaczenia „wnuczków” pilnie potrzebujących pieniędzy. Policja w dalszym ciągu jednak ostrzega przed oszustami wyłudzającymi pieniądze od starszych osób.
Jako, że podają się oni zwykle za członka bliższej lub dalszej rodziny, ich metoda została nazwana potocznie „na wnuczka”. Oto przykładowa sytuacja, pokazująca jej mechanizm:
W mieszkaniu starszej kobiety dzwoni telefon.
- Halo.
- To ja babciu….
- Michał?
- Tak, to ja babciu, Michał. Potrzebuję pilnie pieniędzy, bo miałem stłuczkę samochodem.
- To przyjedź Michałku to ci dam.
- Babciu ja teraz nie mogę, przyślę kolegę. To jemu dasz pieniądze…
Jak nie trudno się domyślić, gdy „kolega” odbierze od babci pieniądze, słuch o nim zaginie. Oszuści często wybierają na swoje ofiary osoby, które mają staro brzmiące imiona. Często z telefonicznej książki. Być może w ten sposób swoich ofiar szukali oszuści, którym wczoraj nie udało się „nabrać” dwóch starszych osób z Elbląga - informuje mł. asp. Krzysztof Nowacki.
Policja ostrzega cały czas przed kolejnymi próbami. - Nasze ostrzeżenia i mówienie o tej metodzie jest cały czas aktualne – mówi jeden z policjantów zajmujących się sprawą oszustw w KMP w Elblągu. – Co więcej my apelujemy też do osób, które opiekują się swoimi rodzicami, dziadkami o to, by mówili im o możliwości zaistnienia oszustwa. Chodzi o to, by sytuacja, z którą się spotkają, nie była dla nich nowa. Wtedy ta metoda nie zadziała.
Za oszustwo Kodeks Karny przewiduje dla sprawcy karę nawet do 8 lat pozbawienia wolności.