Walczyła o to zarówno partia KORWiN, jak i poseł Wojciech Penkalski. Jedni namawiali osobiście mieszkańców, inni rozdawali im ulotki. Wszystko po to, aby braniewianie w minioną niedzielę poszli na referendum i odwołali Straż Miejską. Według wstępnych wyników – to się udało.

Mieszkańcy Braniewa mieli o tyle ułatwioną sprawę, że referendum w sprawie odwołania Straży Miejskiej zbiegło się z wyborami parlamentarnymi. To nie tylko oszczędność pieniędzy, ale również gwarancja większej frekwencji. Ta natomiast, według danych nieoficjalnych, wyniosła 38%. Przypomnijmy: aby referendum lokalne miało „moc sprawczą”, musi wziąć w nim udział przynajmniej 30% mieszkańców.

Aż 76% z tych, którzy na referendum poszli, opowiedzieli się za likwidacją Straży Miejskiej. Za utrzymaniem – tylko 24%. Jeżeli wyniki potwierdzą się, to Braniewo dołączyli do kilku innych miast, w których zlikwidowano tą formację.

Dlaczego jest to ważne dla Elbląga? U nas od wielu lat mówi się, że Straż Miejska powinna być zlikwidowana, że stwarza tylko pozory bezpieczeństwa. Jej likwidację obiecał Jerzy Wilk, niestety, jak sam tłumaczy, nie mógł tego zrobić bez większości w Radzie Miejskiej. Być może więc decyzja mieszkańców Braniewa będzie dla Elbląga silnym bodźcem, aby sprawę Straży Miejskiej ostatecznie rozwiązać.