› bieżące
06:48 / 08.08.2013

To władze miasta mają obowiązek zabezpieczyć dzikie kąpieliska

To władze miasta mają obowiązek zabezpieczyć dzikie kąpieliska

fot. elblag.net

- Lokalna społeczność doskonale wie, gdzie idzie się kąpać i lokalne władze też to wiedzą - mówił we "Wstajesz i wiesz" Marcin Siwek, ekspert ds. ratownictwa, dodając, że "obowiązek zabezpieczenia dzikich kąpielisk ma wójt, burmistrz lub prezydent". We wtorek nurt Warty porwał czwórkę rodzeństwa, które kąpało się właśnie na dzikim kąpielisku. W czerwcu w Elblągu utonął chłopiec.

W Elblągu niedawno utonął chłopiec na tzw. dzikim kąpielisku – „ciepła woda”. Jak na razie nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za tragedię.

Jednak Marcin Siwek ekspert ds. ratownictwa - przypomniał, że w Polsce mamy ustawę, która zakończyła działalność ratownictwa jako wolontariatu.

- System musimy zmienić natychmiast, nie musimy tego robić ustawowo, bo zostało to zmienione dwa sezony temu. Ustawa wyprzedziła te fakty i koszmarne wiadomości, którymi jesteśmy od dwóch miesięcy bombardowani - powiedział ekspert i przypomniał, że podmiotem odpowiedzialnym za zabezpieczenie kąpieliska jest wójt, burmistrz lub prezydent miasta.

Wśród miejsc, które powinny być zabezpieczone, są także dzikie kąpieliska. Jak dodał, "mają oni obowiązek, by skatalogować te miejsca, wyciągnąć wnioski i zlecić [zabezpieczenie - red.] na drodze umowy podmiotom powołanym do ratownictwa wodnego". Zdaniem Siwka, jest to ignorowane tylko dlatego, że "nie wiemy o tym obowiązku."

Ekspert przypomniał, że Ustawa o ratownictwie wodnym wymienia 23 podmioty, które mogą prowadzić działania ratownicze na wodzie. Wśród nich jest m.in. Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i inne zrzeszone ochotnicze pogotowia. - Dysponują 30 tys. ludźmi. To jest armia ludzi - powiedział.

- Lokalna społeczność doskonale wie, gdzie idzie się kąpać i ten lokalny wójt, czy burmistrz, też to wiedzą - powiedział Siwek. Dodał, że należy "edukować, egzekwować i reagować." - Musimy zacząć liczyć siły na zamiary. Jeżeli mamy zabezpieczyć zbiornik, to nie patrzmy na zabezpieczenie 60 m kąpieliska z perspektywy łódki wiosłowej, tylko sprawdźmy, jakie są wymagania tego zbiornika, ile ludzi się tam kąpie i pod to przygotowujmy sprzęt - powiedział.

W czerwcu br. w rzece Elbląg, na jednym z tzw. dzikich kąpielisk utonął 11-letni chłopiec. Trójka nastolatków spędzała czas nad rzeką, na niestrzeżonym kąpielisku. Jeden z chłopców nie wyszedł z wody. Pozostała dwójka spanikowała. Służby zaalarmował wędkarz i przypadkowa kobieta.

źródło TVN
 

5
1
oceń tekst 6 głosów 83%

Powiązane artykuły

Strażacy odnaleźli ciało 11-latka, który utonął w rzece

26.06.2013 komentarzy 7

Dziś zakończyła się akcja poszukiwawcza ciała 11-letniego chłopca, który w poniedziałek utonął w rzece Elbląg. Chłopca odnaleźli strażacy. Akcja...