Załoga jachtu płynęła po Kanale Cieplicówka. Z relacji świadków wynika, że jednostka zahaczyła o linię energetyczną, potem stanęła w płomieniach. Czterech żeglarzy zginęło.

- Sytuacja miała miejsce dziś po godzinie 12.00. Elbląska policja około 13.00 otrzymała zgłoszenie od kobiety, która poinformowała dyżurnego o tym, że na kanale pali się jacht. Powiedziała też, że najprawdopodobniej spiął on się masztem z biegnącą tamtędy linia energetyczna. Na miejsce zostały wysłane wszystkie służby ratunkowe. Policja, Straż Pożarna oraz Pogotowie Ratunkowe Dryfujące szczątki jachtu zostały odnalezione i ugaszone jednak na ich pokładzie znaleziono także cztery zwęglone ciała żeglarzy. W chwili obecnej trwa identyfikacja zwłok. Ze wstępnych ustaleń wynika ze odnaleziony w okolicach miejscowości Cieplice jacht wypłynął dziś z jachtklubu przy ul. Radomskiej w Elblągu. Na miejscu wypadku pracuje prokurator, biegły oraz policyjni technicy - informuje asp. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu.

Prawdopodobnie żeglarze zapomnieli złożyć 5-metrowy maszt.

Według świadków zdarzenia, jacht zapalił się zaraz po tym, jak dotknął linii wysokiego napięcia. – Odholowaliśmy jacht do brzegu i zabezpieczyliśmy go linami. Czekamy na decyzję prokuratora czy mamy go jeszcze bardziej przesunąć – powiedział mł. asp. Piotr Kołecki dyżurny straży pożarnej w Elblągu.