Tragiczny czwartek na plażach naszej części wybrzeża
fot. archiwum Elblag.net
Wyjątkowo tragiczny czwartek na plażach naszej części wybrzeża.
31 maja w godzinach popołudniowych na kąpielisku morskim w Sztutowie strażacy wyciągnęli z wody na brzeg tonącego mężczyznę w wieku około 30 lat. Przystąpiono do akcji reanimacyjnej, która niestety zakończyła się niepowodzeniem. Mężczyzna zmarł. Była to pierwsza śmiertelna ofiara na plażach Mierzei Wiślanej w tym roku.
W tym samym dniu doszło do kolejnej tragedii, tym razem w Jantarze. Udało się tam wyciągnąć z wody tonącego 50-latka. Tego mężczyzny jednak również nie udało się uratować.
Kąpieliska na Mierzei Wisłanej, jak również w Jantarze nie zostały jeszcze otwarte, są więc niestrzeżone. Ludzie związani z ratownictwem zwracają uwagę na to, że woda w morzu jest jeszcze zimna. Jej temperatura wynosi znacznie poniżej 20 stopni Celsjusza, co w powiązaniu z bardzo rogrzanym powietrzem ma duży wpływ na poziom naszego bezpieczeństwo. Co więcej, zbyt długa kąpiel w tak zimnej wodzie może grozić skurczami mięśni, a nawet hipotermią. Dygotanie, szczękanie zębami nie są w takim przypadku rzadkością i należą do pierwszych objawów oznaczających, że powinniśmy szybko wyjść z wody.
Najlepiej poczekać z kąpielą do drugiej połowy czerwca, kiedy to na plażach pojawią się ratownicy wodni, a woda będzie prawdopodobnie znacznie cieplejsza.
Powiązane artykuły
Kolejna tragedia nad Bałtykiem. Nasza Czytelniczka świadkiem zdarzenia
01.06.2018 komentarzy 1
Do tragedii doszło wczoraj wieczorem, 31 maja (czwartek), na kąpielisku na Wyspie Sobieszewskiej. Kobieta rzuciła się do wody, aby ratować swoje dziecko. Chłopcu...