Po deszczu trasa rowerowa w Bażantarni wygląda fatalnie. Wszystkiemu winien brak odwodnienia. Urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie zapomnieli o nim i tłumaczą się. Koszt naprawy rzeczoznawca ocenił na około 100 tysięcy zł. Kto zapłaci? Jeszcze nie wiadomo.

Miało być tak pięknie. Trasa rowerowa w Bażantarni i na terenach Nadleśnictwa Elbląg kusiła cyklistów, ale gdy popadał deszcz wyglądała fatalnie. Sprawdziliśmy. Przetarg ogłosił marszałek. Nie zawarto w nim wykonania odwodnienia. Zapytaliśmy więc urzędników w departamencie geodezji dlaczego, czyżby zapomniano.

Należy pamiętać, że to duży projekt. Trasa biegnie od Elbląga poprzez Braniewo, Lidzbark Warmiński aż za Gołdap do samej granicy. Występują więc różne warunki terenowe

– tłumaczy na początek Przemysław Szreder. Na koniec przeszedł do rzeczy.

Projektant według własnej wiedzy i doświadczenia miał podjąć decyzję gdzie będzie odwodnienie. Na odcinku elbląskim uznał, że jest niepotrzebne. Jak się okazało niesłusznie

– wyjaśnia.

Będą więc dodatkowe koszty. Marszałek zlecił opracowanie kosztorysu Zarządowi Zieleni Miejskiej w Elblągu. Jak się dowiedzieliśmy rzeczoznawca ustalił, że za wykonanie odwodnienia trzeba będzie zapłacić prawie 100 tys. zł. 

Kto wyłoży pieniądze jeszcze nie wiadomo.

W sprawie odwodnienia ścieżki rowerowej w Bażantarni decyzje jeszcze nie zapadły. Inwestycja realizowana była w ramach projektu Green Velo przez samorząd województwa, z którym planowane są rozmowy w tej kwestii

- informuje Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.