› bieżące
15:54 / 19.02.2013

Tres.b - czyli "bardzo dobrze". Koncert w Mjazzdze. Zobacz zdjęcia

Tres.b - czyli

fot. Konrad Kosacz

W niedzielę wieczór (17.02) zawrzało w Mjazzdze od od rocka alternatywnego. Niedawno odebrali Paszport Polityki, i niedawno otrzymali Fryderyka za debiut. Tres.b zagrało w Mjazzdze.

Tres.b to zespół który rozpoczął swoją działalność w duńskiej szkole muzycznej. W skład międzynarodowej grupy wchodzą: wokalistka i basistka Misia Furtak, perkusista Tom Pettit oraz wokalista i gitarzysta Olivier Heim. Tres.b ma znaczenie podwójne. Z jednej strony od francuskiego - „bardzo dobrze”, z drugiej „bardzo b.” co ma wskazywać na gatunek muzyczny, w którym tworzą czyli muzyki klasy B, surowej i nieoszlifowanej.

Po koncercie miałem okazję chwilkę porozmawiać z wokalistką zespołu Misią Furtak.

Na początek zapytam jak koncert?

Bardzo dobrze, cudownie. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że w stosunkowo małym mieście i małej sali można tak dobrze być przygotowanym organizacyjnie i sprzętowo. Rzadko takie miejsca spotyka się w Polsce. Ktoś tu robi naprawdę dobrą robotę.

Mówisz o przygotowanie technicznym, a jak publiczność?

Świetna publiczność. Wszyscy słuchający, uważni. Było bardzo miło. To przy okazji zapytam czy wolicie grać koncerty w małych klubach czy raczej duże festiwale? Oba mają swoją specyfikę. W małym klubie jest zupełnie inna atmosfera. Kiedy gramy na festiwalu na kilka tysięcy osób to czuje się potężnego kopa energii. A z drugiej strony w małym klubie można rozmawiać ze sceny z ludźmi, po koncercie podejść pogadać. Także to są dwie różne sprawy, ale oba rodzaje koncertów są fajne.

Rozumiem że teraz jesteś w trasie, gdzie następny koncert?

Z Elbląga jedziemy prosto do Warszawy. Wczoraj graliśmy w Gdańsku. Niedaleko, to była chwila żeby pochodzić chwilę po mieście.

Jakie macie plany festiwalowe na ten rok?

Mamy już potwierdzone koncerty na OFFie [OFF Festival – przyp. red.], na The Great Escape w Brighton, na początku marca jedziemy do Danii, potem gramy w Tallinie. Jest też trochę koncertów w Polsce. Trochę mamy tego grania. To był dla was dobry początek roku. Mam na myśli Paszport Polityki za 2012 rok. To chyba dobrze, prawda? To bardzo dobrze. Fryderyk był bardzo ważny. Bo tak naprawdę przyjechaliśmy znikąd, a branża dała nam nagrodę za debiut roku.

Było to dla mnie znakiem żeby dalej robić swoje bo jest ok?

Wydawało mi się, że myślą o nas, że jesteśmy jakimiś ufoludkami z kosmosu, a tu pojawiła się forma akceptacji i coś jak poklepanie po ramieniu, że jest naprawdę dobrze. A z drugiej strony nie przełożyło się to jakieś większe zainteresowanie. Natomiast Paszport Polityki naprawdę pomógł. Zaczęli się nami bardziej interesować. Zwiększyła się ilość koncertów. Nawet empik opustoszył nam nasze magazyny płytowe.

Nie jest wcale wykluczone że spotkamy się jeszcze na Elbląskich Salonach Polityki?

Wielce prawdopodobne. Więc do zobaczenia.

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 32