Dziś, około godziny 17.30 odebrano zgłoszenie o utonięciu 15-latki na rzece Elbląg. Na miejsce zadysponowano wszystkie służby ratunkowe. Płetwonurkowie wraz z patrolem wodnym elbląskiej policji przeszukiwali okolice dzikiej plaży przy ulicy Junaków. Dziewczyny na razie nie znaleziono. Pojawiło się podejrzenie jakoby ta wróciła do domu.

Jak dowiedzieliśmy się od świadków zdarzenia na dzikiej plaży 15-latka przebywała z grupą osób. W pewnym momencie prawdopodobnie zachłysnęła się wodą i zaczęła się topić. Grupa osób, która przebywała na plaży razem z nią uciekła. Służby ratunkowe wezwał wędkarz, który widział całą sytuację.

Na miejsce zdarzenia zostały zadysponowane wszystkie służby ratunkowe. Płetwonurkowie centymetr po centymetrze zaczęli przeszukiwać wodę. Cała akcja trwała do około 19.30. Padło podejrzenie, że dziewczyna mogła wrócić do domu. Akcję przerwano. Policja w tej chwili poszukuje 15-latki w miejscu jej zamieszkania lub w miejscu zamieszkania jej znajomych. Jeżeli nie przyniesie to rezulatatu – poszukiwania w wodzie zostaną wznowione.

Na miejscu udało nam się porozmawiać z młodymi osobami, które przyznały, że same często przychodzą się tutaj kąpać. Natomiast starsze osoby zauważyły, że od początku wakacji często pojawia się tu patrol policji. Swego czasu podczas inauguracji patroli wodnych policjanci pokazywali dziennikarzom to miejsce jako szczególnie niebezpieczne. Prądy rzeki są tu bardzo silne, a dno rzeki jest nierówne.