W końcówce grudnia, gdy większość z nas w tym czasie była na urlopie, Urząd Miasta zamieścił na stronie Biuletynu Informacji Publicznej, szczegóły dotyczące ogłoszenia ws. Budowy trybuny na stadionie Miejskim, od ul. Wspólnej. Po wielu zmianach, przyjmowano zgłoszenia od ewentualnych chętnych. Okazało się, że przesłane do UM propozycje nie mogły zostać zaakceptowane. Powód? Jak nie trudno się domyślić finansowy.

Dlatego pod znakiem zapytania stoi budowa tejże trybuny. Przypomnijmy, że jest to część projektu, wymyślonego za czasów prezydenta Grzegorza Nowaczyka. Wówczas zamierzano zbudować trybunę zadaszoną. Prezydent Jerzy Wilk to zaakceptował z drobną poprawką, dotyczącą zadaszenia, z którego zrezygnował. Ten pomysł miał być kontynuowany za kadencji Witolda Wróblewskiego.

- Trybuna podzielone została na sektory posiadające niezależne wejścia zaprojektowane bezpośrednio pod nimi. Trybuna składa się z trzech sektorów. Trybuna „C” 984 miejsc siedzących. Poszczególne sektory są rozdzielone barierkami stalowymi. Ponadto ostatni sektor trybuny „C” tj. sektor „C3” przeznaczony dla drużyny gości, został dodatkowo wygrodzony podwójnym ogrodzeniem z siatki stalowej - czytamy w szczegółach budowy trybuny.

- W przedmiotowym postępowaniu złożono cztery oferty, a jedynym kryterium oceny ofert określonym w SIWZ jest cena. Cena oferty z najniższą ceną przewyższa kwotę, którą Zamawiający zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia – czytamy w uzasadnieniu. Zatem pozostaje pytanie czy kwotę 2,5 miliona zł rocznie jaką przeznaczył prezydent Wilk na remont stadionu, zmieniono czy projekt nie został dobrze przemyślany i jest dla Elbląga zbyt drogi. Trudno powiedzieć kiedy zostanie ogłoszony kolejny przetarg.