Trzecia wyjazdowa porażka Concordii Elbląg
fot. Michał Kuna
Nie udał się piłkarzom trenera Matza wyjazd do Puław. Jego zawodnicy przegrali bowiem z tamtejszą Wisłą wynikiem 0:2, odnotowując tym samym drugą porażkę z rzędu. Tak jak sądziliśmy, bardzo groźny był Konrad Nowak, który strzelił jednego gola, zostając tym samym samodzielnym liderem strzelców.
I połowa
Niekwestionowanym faworytem tego meczu byli gospodarze, których przed sezonem fachowcy stawiali w roli jednego z faworytów do awansu do I ligi. Do tej pory grali jednak trochę w kratkę. Chcieli się przełamać w meczu z Concordią. Już w 3 minucie padł pierwszy strzał, ale próba Jakubca poleciała bardzo wysoko w niebo. W 11 minucie Concordia mogła prowadzić, jednak Kiełtyka trafił prosto w Pekovetsa. Przewagę w posiadaniu piłki mieli gracze Wisły, jednak nie wynikało z tego większe zagrożenie pod bramką Zocha. To trochę uśpiło piłkarzy Concordii, ponieważ w 23 minucie w pole karne wpadł Kłusek, który bez problemów pokonał bramkarza gości. To zdenerwowało zawodników z Elbląga, bo już w kolejnej akcji mogli wyrównać za sprawą Martynowicza, jednak ten źle uderzył, bo bramkarza, a obrońcy wybili piłkę. Gospodarze chcieli iść jednak za ciosem i ponownie trafić do siatki. Byli blisko po pół godzinie gry, ale wrzutka z rożnego minimalnie minęła słupek bramki Zocha. Można powiedzieć, że po bramce dla Wisły zrobił się ciekawy mecz, bo akcje przenosiły się z jednej na drugą połowę niemalże co chwilę. Aktywni byli Zejglić i Szuprytowski. Ciśnienia w walce o piłkę nie wytrzymał Charzewski, który faulował Szuprytowski bezpardonowo. Sędzie nie zawahał się ani przez chwilę i pokazał mu czerwoną kartkę, co bardzo nie podobało się kibicom gospodarzy. Concordia miała więc doskonałą sytuację by przejąć inicjatywę w meczu.
II połowa
Trener Matz od razu po przerwie na boisko desygnował Radka Stępnia i Galaniewski, którzy mieli rozruszać obronę gospodarzy. Jednak szybko te plany zostały zniweczone. W polu karnym znalazł się Nowak, który bardzo pewnie pokonał Zocha i było już 2:0 dla Wisły. Piłkarze Concordii ponownie się zdenerwowali, co zaowocowało licznymi faulami, za którymi otrzymywali żółte kartki. Po tej bramce tempo meczu zdecydowanie spadło. Piłkarze z Elbląga nie wiedzieli jak przełamać obronę gospodarzy, mimo przewagi jednego zawodnika. Wszystkie dośrodkowania lądowały w rękawicach bramkarza Wisły. W 78 minucie rywale mogli prowadzić już 3:0, ale strzał szczupakiem Nowaka minął naszą bramkę. W zasadzie to była ostatnia ciekawa akcja tego meczu, Wiślacy robili co tylko mogli by zniechęcić piłkarzy Concordii do gry i dowieźć wygraną do końca spotkania.
Wisła Puławy – Concordia Elbląg 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Kłusek 23', 2:0 Nowak 49'
Kartki: Gawrysiak, Liwiniuk – Szuprytowski, Niburski (żółte)
Czerwona kartka: Charzewski 43'
Wisła: Pekovets- Gawrysiak, Pielach (72' Kwiatkowski), Jakubiec, Budzyński,. Jabkowski, Charzewski, Wiącek, Lytvnyuk (85' Pożak), Kłusek (66' Szczotka), Nowak
Concordia: Zoch- Szuprytowski, Korzeniewski, Lepczak, Broniarek, Uszalewski, Kiełtyka (79' Niburski), Stępień (73' Nadolny), Lewandowski (46' Galaniewski), Martynowicz (46' R. Stępień), Zejglic
Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice)
Po 8 kolejkach Concordia zajmuje obecnie 12 miejsce w tabeli czyli w strefie spadkowej. Rywale z Puław awansowali na 4 pozycję.