› biznes
00:35 / 19.03.2019

Tylko w tym roku nasze miasto dopłaci do oświaty ze środków własnych około 100 mln zł!

Tylko w tym roku nasze miasto dopłaci do oświaty ze środków własnych około 100 mln zł!

fot. Marcin Mongiałło

Premier Mateusz Morawiecki 7 marca bieżącego roku w "Faktach po Faktach" (TVN24) pytany o zarobki nauczycieli zaapelował do samorządów, by "nie oszczędzały na nauczycielach". Stwierdził, że dostają one od państwa subwencję centralną. Podniósł jednocześnie, że nie wypłacają dodatku motywacyjnego, funkcyjnego czy też dodatku za trudne warunki pracy. Odmiennego zdania są samorządowcy z całej Polski. Wielu z nich słowa premiera oburzyły. 

Prezes Związku Miast Polskich napisał do prezesa Rady Ministrów list, w którym zauważył, że dopłata wszystkich samorządów do realizacji zadań z zakresu edukacji i wychowania (tylko tych finansowanych subwencją oświatową lub dotacją z budżetu państwa) w roku 2017 wyniosła aż 14,8 mld zł! Podobnego zdania są samorządowcy z Elbląga.

To, że jakoby samorządy mają oszczędzać na oświacie nie jest prawdą. Miasto mocno dofinansowuje oświatę, a nie na niej oszczędza – podkreślił w czasie specjalnie w tym celu zwołanej konferencji prasowej prezydent Witold Wróblewski.

Wydatki naszego miasta na oświatę urosły w ostatnich latach w sposób bezprecedensowy. Od 2015 roku subwencja oświatowa wzrosła ze 126,9 do 137,7 mln zł (czyli około 11 mln zł). W tym samym czasie wydatki miasta na oświatę wzrosły znacznie bardziej – od 215,3 do 261,3 mln zł (czyli około 46 mln zł).

Dynamika wzrostu wydatków samorządu jest dużo większa niż dynamika wzrostu subwencji ze Skarbu Państwa   

– zauważył prezydent Elbląga.

W ubiegłym roku, od 1 kwietnia, wprowadzono podwyżki dla nauczycieli, które skutkowały wzrostem kosztów dla samorządu elbląskiego w wysokości 4,5 mln zł. Wystąpiłem do pani minister i ministra finansów o środki finansowe, żeby zrekompensować tę podwyżkę, którą wprowadził rząd. Dostaliśmy odpowiedź negatywną. Nie dostaniemy tych pieniędzy. Jednocześnie pani minister zapowiedziała, że od stycznia tego roku wprowadza następne podwyżki dla nauczycieli. Dodatkowe wydatki dla naszego budżetu wyniosą 10,5 mln zł. Jest to kolejna kwota środków finansowych, która nie ma pokrycia w subwencji.    

– dodał prezydent.

Sam koszt wynagrodzeń w elbląskiej oświacie wynosi w naszym mieście 161,7 mln zł, podczas gdy kwota subwencji oświatowej wynosi 137,7 mln zł. 

Czyli tak naprawdę subwencja nie pokrywa nawet wynagrodzeń nauczycieli, a oświata to nie tylko wynagrodzenia. To eksploatacja, budynki, remonty... To wszystko pokrywane jest ze środków samorządu

– zauważył prezydent Elbląga.  

Miasto ponosi coraz większe wydatki na oświatę ze środków własnych. Na przestrzeni lat kształtowały się one następująco:

  • 2007 – 35,4 mln zł
  • 2015 – 78,8 mln zł
  • 2016 – 76,8 mln zł
  • 2017 – 81,4 mln zł
  • 2018 – 84,7 mln zł
  • 2019 (plan) – 97,8 mln zł

Nietrudno zauważyć, że w ciągu ostatnich 13 lat wydatki elbląskiego samorządu na oświatę wzrosły niemal trzykrotnie. Dodać przy tym należy, ze stało się tak pomimo, iż od tego czasu znacznie zmniejszyła się liczba uczniów. 

Prezydent zwrócił również uwagę na inne poniesione przez nasze miasto wydatki, które miały na celu zniwelować  negatywne skutki reformy edukacji, przeprowadzonej przez rząd w latach  2016–2017. 3 578 900 zł kosztował nasze miasto program dobrowolnych odejść nauczycieli i pracowników oświaty, z którego skorzystało 102 nauczycieli i 53 pracowników niepedagogicznych. Wszystko po to, żeby młodzi nauczyciele nie musieli szukać pracy – przypomniał prezydent Elbląga. Co więcej miasto musiało dostosować infrastrukturę oświatową do wymogów reformy. Część szkół zostało przeniesionych. Zainwestowano także w nowe pracownie, m.in. matematyczno-przyrodnicze. Ich wyposażenie miasto pokryło ze środków unijnych.  

Ponadto Elbląg od lat inwestuje duże środki finansowe w rozwój szkolnictwa – zarówno zawodowego, jak i ogólnokształcącego. Nasze miasto pozyskało na te cele 35 mln zł – 25 mln zł na rozwój szkolnictwa zawodowego i 10 mln na rozwój szkolnictwa ogólnokształcącego. 

Są to też środki finansowe, które składają się na wydatki na oświatę, ale po stronie samorządu, nie po stronie Skarbu Państwa i dziwi mnie, że premier przekazuje informacje nieprawdziwe jakoby samorządy oszczędzały na oświacie. Jest to kompletne nieporozumienie i nieprawda

 – podkreślił prezydent Elbląga. 

W podobnym tonie wypowiadał się senator RP Jerzy Wcisła. 

Dzisiaj będąc senatorem tego okręgu i startując z hasłem, że będę ambasadorem swojego regionu,  uważam ,że powinienem walczyć o to, aby nasz region nie płacił za obietnice rządowe. To jest pierwsza sprawa. Boję się, że w obecnej sytuacji, w której następuje kulminacja protestów nauczycielskich, to jeżeli rząd podejmie jakieś zaobowiązania wobec nauczycieli, to znowu podejmie je na koszt samorządu. 

Senator postanowił sprawdzić jak wygląda dotychczasowe funkcjonowanie subwencji oświatowej i opłacanie kosztów funkcjonowania oświaty w samorządach.

Postanowiłem sprawdzić, jak finansowanie oświaty wygląda w moim okręgu wyborczym, czyli w Elblągu, powiecie elbląskim, powiatach: bartoszyckim, braniewskim i lidzbarskim. Poprosiłem wójtów, burmistrzów, starostów 32 jednostek samorządowych o informacje na ten temat. Jedynie starosta braniewski, Pan Karol Motyka, odmówił mi udzielenia informacji, mimo że pracownicy taką informację przygotowali. Jest to złamanie prawa, bo art. 16 ustawy o mandacie posła i senatora zobowiązuje samorządy do udzielania nam informacji. Ja często z tego korzystam i nigdy wcześniej nie spotkałem się z odmową. Na podstawie uzyskanych informacji opracowałem Raport o finansowaniu oświaty w powiatach Bartoszyce, Braniewo, Elbląg i Lidzbark Warmiński. 

– poinformował senator Jerzy Wcisła. 

Wnioski przedstawione w raporcie opracowanym przez  są następujące:

  • Nie jest prawdą, że samorządy „oszczędzają na oświacie”. W naszym okręgu w ciągu roku „dopłacają” do oświaty ogromną kwotę ponad 200 mln zł.
  • Rekordzistą jest Elbląg, który rocznie dopłaca po ok. 100 mln zł; Pasłęk dopłaca ponad 20 mln zł, a powiaty: braniewski i elbląski po około 11 mln zł.
  • Aż 38% pieniędzy wydawanych na oświatę, pochodzi od samorządów.
  • W Elblągu ten udział wynosi aż 44%.
  • Ponad 40% udział w kosztach oświaty mają mniejsze miasta i gminy, w tym: Gronowo Elbląskie, Pasłęk, Tolkmicko czy w powiecie braniewskim: gmina Braniewo, Frombork, Wilczęta czy Lelkowo.
  • Łącznie, samorządy tego okręgu w ciągu dwóch lat dopłaciły do oświaty 426 mln zł – ponad 200 mln zł każdego roku, w tym: miasto Elbląg – 210 mln,  powiat elbląski – 62 mln zł, powiat braniewski – 41 mln zł, powiat bartoszycki – 67 mln zł powiat lidzbarski (Lidzbark Warmiński) – 46 mln zł.

Konkluzje senatora Jerzego Wcisły są następujące:

Gdyby te pieniądze zostały w dyspozycji samorządu, w ciągu dwóch lat w każdej gminie można by wybudować nowoczesną halę sportową z wachlarzem boisk i trybunami. Rząd nie wywiązuje się z zobowiązań wobec nauczycieli i oświaty i przerzuca koszty na samorządy, w stopniu nie do zaakceptowania. Niektóre samorządy wręcz zapowiadają, że pozwą rząd do sądu, mi.in. za koszty reformy samorządowej, które spadły na samorządy. To nie samorządy powinny płacić za obietnice rządu.

Do tematu odniósł się również wiceprezydent Elbląga Edward Pietrulewicz, który jest odpowiedzialny m.in. za oświatę:

Razem z panem prezydentem uważamy, że inwestycja w dzieci, w nauczycieli to jest inwestycja w przyszłość, stąd nawet przez myśl nie przechodzi, żeby cokolwiek ograniczać, wręcz odwrotnie. Pozyskujemy środki unijne. Pan prezydent pozyskuje środki praktycznie wszędzie, gdzie można. Z naszej strony jest dobra wola i tylko dobra wola, ale jesteśmy w takich realiach, w jakich jesteśmy.

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%