› bieżące
09:23 / 26.07.2017

Tymczasem reklamowa porażka EB

Tymczasem reklamowa porażka EB

Rozpoczęta na początku czerwca nowa kampania piwa EB (jej wyróżnikiem jest słowo „Tymczasem”), zaliczyła potężną wtopę. Murale reklamujące napój z pianką z Elbląga pojawiły się między innymi w poznańskim Parku Cytadela – miejscu, w którym znajdują się liczne cmentarze. Internauci, zwłaszcza mieszkańcy stolicy Wielkopolski, są oburzeni. Grupa Żywiec, producent piwa EB, zapowiedziała likwidację kontrowersyjnego malowidła do najbliższego piątku.

Portal Wirtualnemedia.pl, który sprawę opisał jako pierwszy przytoczył część komentarzy, które pojawiły się na fanpage marki na facebooku.

Tymczasem ogarnijcie syf, który zrobiliście na Cytadeli, nie dosyć że to pomnik, to także w pierwszej kolejności CMENTARZ”, „ „Słaaaba ta akcja w Poznaniu. Za szczoteczki Panowie i do roboty, sprzątać po sobie”, „Jesteście hienami by żerować na cmentarzach bohaterów szukając zarobku. Wstyd! - napisali między innymi internauci.

Trzeba przyznać, że reakcja Grupy Żywiec była natychmiastowa. Admin profilu EB na facebooku pod praktycznie każdym z negatywnych komentarzy zamieszał następujący wpis:

Przykro nam, że treści nawiązujące do naszej kampanii pojawiły się w miejscach, w których nie powinny. Dołożymy wszelkich starań, aby zostały usunięte jak najszybciej.

Nie była to jedyna reakcja. Biuro prasowe Grupy Żywiec w oświadczeniu przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl stwierdziło:

Planując kampanię dołożyliśmy wszelkich starań, aby pojawiała się w miejscach dozwolonych. Niestety w trakcie realizacji działań, w których brało udział wielu podwykonawców okazało się, że treści nawiązujące do kampanii pojawiły się również w miejscach, w których nie powinny. Przepraszamy za zaistniałą sytuację.

Tłumaczenia te nie przekonują jednak specjalistów z branży PR. Zdaniem jednego z nich, Marcina Kalhoffa, akcja poddaje w wątpliwość profesjonalizm firmy. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Kalkhoff stwierdził, że choć rozumie, iż Grupa Żywiec nie miała pojęcia, gdzie te hasła mają się pojawić, bo jedyni, którzy to pojęcie mieli to „malarze” tychże haseł:

Odpowiedź „nie wiedziałem” jest raczej przyznaniem się do braku kontroli i powiedzeniem „to nie ja, to on”, a nie odważnym stanięciem na przeciw problemowi – skomentował dla portalu Marcin Kalkhoff.

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%