Ukradli… domofony
fot. nadesłane
To jedna z dziwniejszych kradzieży w ostatnio odnotowana przez elbląską policję. Dwaj mężczyźni zostali zatrzymani na gorącym uczynku w chwili gdy… wymontowywali z klatek schodowych domofony. Mieli narzędzia, akumulatorowa wiertarkę i plecak, do którego trafiały skradzione elementy instalacji. Przy kolejnej klatce sprawcy natknęli się na policyjny patrol. Teraz za to postępowanie rozliczy ich sąd.
Kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności może grozić dwóm 40-latkom, którzy po pijanemu postanowili wymontować kilka domofonów z klatek schodowych przy ul. Pawiej w Elblągu. O nietypowych „monterach” powiadomiono oficera dyżurnego, który na miejsce wysłał policyjny patrol. Wtedy okazało się, że mężczyźni z montażem mają niewiele wspólnego, za to z demontażem i owszem. 40-letni Robert S. oraz Romuald M. mieli w torbie 6 zdemontowanych domofonów. Mieli także narzędzia i byli pijani.
Po zbadaniu ich alkotestem okazało się, że obaj mają po ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Co więcej, jeden z nich podał policjantom nieprawdziwe dane, których nauczył się na pamięć. Zrobił to, ponieważ myślał, że jest poszukiwany i w ten sposób chciał uniknąć odpowiedzialności. Dane, które podał były danymi o 7 lat młodszego od niego konkubenta siostry. Policjanci nie dali się oszukać i szybko okazało się, że mężczyzna ma 40 lat. Dodatkowo policjanci ustalili, że wkrętarka, która mieli przy sobie sprawcy pochodziła z kradzieży. Teraz obaj usłyszą zarzut kradzieży domofonów. Może im grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. Szkody spowodowane działalnością złodziei wstępnie oszacowano na 2 tysiące złotych.
asp. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu