Uliczna wojna plakatowa wciąż trwa. Sprawcom grozi 5 tys. zł
fot. nadesłane
Niedawno informowaliśmy o tym, że ktoś zniszczył plakaty Marii Koseckiej. Tym razem Robert Turlej poinformował, że zniknęło jego 20 plakatów ze słupów. Tymczasem za niszczenie lub kradzież plakatów grożą poważne konsekwencje.
Plakaty znikają, są niszczone lub zamalowywane. Wiele wskazuje na to, że nie czynią tego przypadkowi mieszkańcy, ale kontrkandydaci. Na swoim koncie na facebooku poinformował o takim wydarzeniu kandydat na radnego Robert Turlej.
- 20 płyt z plakatami (legalnie powieszonymi na słupach oświetleniowych) zniknęło w jeden wieczór. Zmarnowane pieniądze i czas poświęcony na ich rozwieszenie. Przykre jest, że tak w tym roku wygląda kampania wyborcza – pisze Robert Turlej.
Niedawno informowaliśmy również, że nieznani sprawcy zniszczyli większą partię plakatów Marii Koseckiej, kandydatki na radną z listy Platformy Obywatelskiej. Wandale, oblewając farbą plakaty Koseckiej, uszkodzili również samochód zaparkowany obok.
Tymczasem sprawcom tych wybryków może grozić kara nawet 5 tys. zł. Wszystkie materiały wyborcze, oznaczone przez komitety wyborcze, zgodnie z art. 109 § 3 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. Kodeksu Wyborczego podlegają ochronie prawnej. Ochrona prawna materiałów wyborczych to zakaz ich niszczenia, usuwania, zamalowywania itp. pod groźba kary.
Niszczenie materiałów wyborczych jest wykroczeniem, za które grozi kara grzywny do 5000 zł. Jeśli zniszczenia przekraczają kwotę 250 zł. , to zgodnie z art. 67 § 1 Kodeksu Wykroczeń czyn taki podlega karze aresztu lub grzywny.
Powiązane artykuły
Brutalna walka wyborcza trwa. Ktoś zniszczył plakaty radnej
06.11.2014 komentarzy 44
Zniszczone plakaty i billboardy, pomalowane farbą, porozrywane. Stojące obok samochody również zostały zniszczone. Czy to chuligańskie wybryki czy już...