Umorzenie w procesie handlu kobietami (+zdjęcia)
fot. Amadeusz Żołdak
Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył dziś sprawę czterech mężczyzn oskarżonych o handel ludźmi. Sąd nie dopatrzył się tego procederu oraz nastąpiło przedawnienie. Doszło tylko do kuplerstwa (ułatwianie innej osobie uprawiania prostytucji). Kobiety zgadzały się na pracę w klubach nocnych i agencjach towarzyskich. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy. Pierwszy proces rozpoczął się przed elbląskim sądem w 2010 roku. Oskarżonych było ośmiu. Jak wynikało z aktu oskarżenia najważniejszy wśród nich był Marek K. Mężczyźni proponowali kobietom dobrze płatną pracę barmanek, sprzątaczek. Jednak trafiały one do agencji towarzyskich. Taksa wynosiła od 2 do 2,5 tys. euro od jednej osoby.
Kobiety zdołały uciec. Po trzech latach zdecydowały się poinformować wymiar sprawiedliwości. Wyrok zapadł w styczniu 2015 roku. Markowi K. sąd wymierzył 5 lat więzienia, jednego mężczyznę uniewinnił, pozostałym – od roku do trzech. Trzy kary zostały zawieszone. Ten wyrok nie podobał się ani obrońcy ani prokuratorowi. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił częściowo wyrok i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy w części dotyczącej: Marka K. i trzech innych mężczyzn.
Dziś przyszedł czas na wyrok. Wbrew oczekiwaniom prokuratura, nie było kar więzienia, ani uniewinnienia jak chcieliby obrońcy, ale umorzenie. Powodem było przedawnienie się czynów, ale nie handlu ludźmi, tylko kuplerstwa.
Z zeznań oskarżonych, świadków i samych pań wynika, że wiedziały po co wyjeżdżają do Niemiec. Zgodziły się na pracę w domu publicznym
- wyjaśniał sędzia Michał Lasota.
Konsekwencją umorzenia było uchylenie wobec czterech mężczyzn środków zapobiegawczych, czyli dozoru policyjnego, poręczenia majątkowego czy zakazu wyjazdu za granicę. Czterech adwokatów było z urzędu. Koszty ich pracy pokryje Skarb Państwa. To ponad 5 tys. zł plus VAT.
Wyrok jest nieprawomocny, stronom przysługuje odwołanie do Sądu Okręgowego w Elblągu. Prokurator nie chciał się wypowiadać czy skorzysta z prawa do apelacji.