› bieżące
16:26 / 07.07.2013

Uprawianie, czy udawanie? Cała prawda o kobietach. Felieton

Uprawianie, czy udawanie? Cała prawda o kobietach. Felieton

fot. ewachodakowskafunpage

I nie chodzi tu o orgazm. Choć zarówno w jednym jak i drugim często się stęka, czasami sapie, nierzadko krzyczy. Tak jak w sporcie, o którym dziś mowa. Wiele osób twierdzi, że aktywność fizyczna poprawia humor. Podobno psychotropy robią to szybciej i skuteczniej. Ale… wiele kobiet, gdyby miała motywację do robienia czegoś oprócz miesiączkowania – regularnie, wybrałabym właśnie sport. Czemu zatem jest tak znienawidzony?

Boli…

Cierpiąc na nadwrażliwość żołądka, nie trawi się między innymi (między tysiącem innych bzdur) przechwalania się, obiecywania, rzucana słów na wiatr. W nadmiarze powoduje to odruch wymiotny. A to nie jest najlepszy sposób na pozbycie się zbędnych kalorii. Jednak nie tylko anorektyczkom mam zamiar się narazić. Żywię odrazę do zapaleńców, którzy kupują sportowe buty, przymierzają sportowe koszulki, a po tygodniu lenistwo tłumaczą złą pogodą, zepsutą pralką, bólem głowy, a nawet palca.

Czemu tak szybko tracimy motywację?

Na efekty uprawiania sportu trzeba czekać. Pół roku, czasem rok. Ciężko przejść obojętnie obok fenomenalnych efektów, jakie niezaprzeczalnie dają kilkudniowe głodówki. Jednak po pierwsze wyniszczają organizm, po drugie powodują efekt jojo. Kochamy sportowców i ich historie od zera do bohatera. Piotr Żyła, który twierdzi, że „stał se, któregoś razu w Biedronce, ktoś go z niej wyciągnął, namówił, on się schylił i skoczył pierwszy raz”, był do niedawna autorytetem całej Polski. Cichą nadzieją po Małyszu. Czemu zatem nas tak ciężko wyciągnąć z fotela sprzed telewizora? Bo wolimy ćwiczyć telepatycznie. Ta metoda pozwala łączyć się z bólem oglądanych sportowców  no i jeśli chodzi o przypisywanie zasług, można też coś ugrać. W końcu bez naszego wsparcia mogłoby im pójść gorzej. Być przywiązanym do telewizora staje się więc poświęceniem, patriotycznym obowiązkiem, sportem.

Przekraczać własne granice…

…nie jest łatwo, ale już osiągnąć szczyt bezczelności -  wiele lżej. Bo przecież zazdrościmy atletycznych sylwetek, prężących się na plażach Polek. Komentujemy,  niewyraźnie przeklinamy, bo resztki hot doga zniekształcają nasze słowa. Narzekanie to co prawda nasz  sport narodowy, ale nie przyniesie żadnych korzyści. Wprawdzie można poczuć się lżej pozbywając się litra żółci naraz, jednak możemy być pewni, że fałdki i cellulit pozostaną na miejscu. Warto czasem być offline i zamiast komunikować się z koleżanką linkami do smutnych piosenek na facebooku, po prostu zacząć razem ćwiczyć.

28
27
oceń tekst 55 głosów 51%