› budownictwo mieszkaniowe
10:48 / 05.02.2016

Utrzymanie mieszkania będzie jeszcze droższe. Alternatywą budownictwo jednorodzinne?

Utrzymanie mieszkania będzie jeszcze droższe. Alternatywą budownictwo jednorodzinne?

Kupując mieszkanie, raczej nikt nie spodziewał się, że przyjdzie moment kiedy koszty utrzymania będą wyższe niż domu jednorodzinnego. Tę czarną wizję serwują zmiany w podatku od nieruchomości, które mogą zwiększyć opłaty nawet dwukrotnie.

Od bieżącego roku, podatek od nieruchomości będzie trzeba płacić od całej wspólnej powierzchni w budynku, w wysokości proporcjonalnej do wielkości mieszkania, a nie tylko do części tej powierzchni, jak to było dotychczas. Oznacza to tyle, że pomijane dotychczas kotłownie, strychy, suszarnie czy inne powierzchnie (np. miejsca na rowery) wejdą w skład rozliczeń podatku od nieruchomości. Najwyższa stawka dla nieruchomości mieszkaniowej wyniesie 0,75 zł od 1 metra kwadratowego powierzchni użytkowej. W wyniku zmian, w najgorszej sytuacji mogą być właściciele lokali w starym budownictwie, gdzie wspólne powierzchnie użytkowe są zwykle duże.

W starych kamienicach, gdzie najczęściej jest dużo wspólnych powierzchni, podwyżki podatku mogą sięgnąć 100 procent. W prostym przeliczeniu, mieszkanie o powierzchni 60 metrów kwadratowych podrożeje z 44 zł na 88 zł. W skali roku jest to ponad pół tysiąca zł, czyli średni, miesięczny czynsz.

Plusem tych zmian może być pewna presja na zarządcach, którzy zaczną poszukiwać chętnych na zaadaptowanie poddaszy na cele mieszkalne. W ten sposób lokatorzy unikną znacznych podwyżek. Jednak w tym przypadku wszystko zależy od zarządcy, a nie lokatorów.

W najlepszej sytuacji są mieszkańcy w nowym budownictwie, gdzie skutecznie ogranicza się powierzchnię wspólnych użytków. Tam wzrost podatku szacuje się na poziomie od 10 do 20 procent. W chwili obecnej rynek mieszkaniowy nie boryka się z problemem popytu, chociaż ta decyzja może wpłynąć na większe zainteresowanie domkami jednorodzinnymi o małej powierzchni.

Zmiany raczej nie wpłyną na zmniejszenie zainteresowania w budownictwie luksusowym. Szczególnie klienci apartamentowców nie zwracają uwagi na takie zmiany cen, gdyż są dla nich nieodczuwalne. Problem dotyczyć będzie jak zwykle klientów, którzy liczą każdą wydaną złotówkę.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%