› bieżące
07:05 / 10.05.2014

Uwaga, ciasno! Na ulicę Barona służby ratunkowe nie dojadą

Uwaga, ciasno! Na ulicę Barona służby ratunkowe nie dojadą

fot. Bartłomiej Ryś

Kilka dni temu poruszaliśmy problem ulicy Rodziny Nalazków. Faktycznie, ilość aut w porównaniu do szerokości ulicy jest bardzo duża. To jednak nic patrząc na ulicę Barona. Tam po prostu służby ratunkowe nie wjadą.

To nie tylko komfort, ale przede wszystkim bezpieczeństwo mieszkańców. Ulica Barona jest ulicą jednokierunkową. Mieszkańcy parkują po obu jej stronach, zastawiając praktycznie cały chodnik, który znajduje się po jej prawej stronie. Przejście chodnikiem jest po prostu niemożliwe, matka z dzieckiem w wózku musi się poruszać ulicą. Stwarza to kolejne zagrożenie – kierowcy wcale nie przejmują się tym, że jest to ciasna uliczka i jeżdżenie po niej z prędkością wyższą, niż 20-30 km/h może skończyć się tragedią.

Auto można zaparkować po lewej stronie uliczki. Samochody nie blokują wtedy przejścia dla pieszych, nie stoją również na ulicy. W tym jednak miejscu pojawia się inny problem. Nazywanie lewej strony ulicy „miejscami parkingowymi” to duża przesada. To po prostu wyjeżdżony i wydeptany kawałek ziemi, z wybojami, dziurami i leżącymi kamieniami. Zahaczenie podwoziem auta, urwanie tłumika to dosłownie chwila.

W godzinach wieczornych auta są ustawione po obu stronach. Przejazd zwykłą osobówką to duże wyzwanie, a co dopiero przejazd np. dużym wozem strażackim w przypadku pożaru. Jest to po prostu niemożliwe bez zahaczenia aut osobowych. Więc jak dojechać do którejś z klatek przy ul. Barona w przypadku sytuacji awaryjnej? Na szczęście (odpukać!) nie było takiego wydarzenia, aby to sprawdzić.

Michał Missan, koordynator działu ratownictwa medycznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego mówi, że rzeczywiście problemy z dojazdem występują, ale nie tylko na ul. Barona.

- Ciasne uliczki na pewno nie ułatwiają nam pracy. Ratownicy poruszają się dużymi autami dostawczymi (Mercedes Sprinter), więc często zdarza się tak, że ratownicy wyskakują z auta, biorą niezbędny sprzęt, a w tym czasie kierowca szuka miejsca na dojazd do danej klatki lub ulicy. Czas podczas ratowania życia jest niezwykle ważny, więc robimy wszystko co w naszej mocy, aby jak najszybciej pomóc danemu człowiekowi. Problemy mamy nie tylko na ul. Barona, ale także na Okrzei oraz osiedlu Zawada (zwłaszcza w godzinach popołudniowych). Problem z dojazdem jest również na małych uliczkach osiedlowych np. przy ul. Teatralnej. 

 

5
1
oceń tekst 6 głosów 83%

Zdjęcia ilość zdjęć 10