Uważaj na tę firmę telekomunikacyjną. Kolejny elblążanin oszukany
W listopadzie ubiegłego roku do pewnej elblążanki przyszedł mężczyzna, który obiecywał jej niższe rachunki telefoniczne w zamian za podpisanie stosownej umowy. Wywierał na kobiecie presję, ponaglał ją przez co złożyła podpis na dokumencie, który - jak się później okazało - z mniejszymi rachunkami niewiele miał wspólnego. 88-latka dwa miesiące temu złożyła zawiadomienie na Policji, w którym poinformowała o nieuczciwym działaniu przedstawiciela firmy telekomunikacyjnej. To jednak nie jedyny przypadek oszustwa firmy tego typu w naszym mieście. Niedawno jej ofiarą padł 87-letni elblążanin.
Niektóre małe firmy telekomunikacyjne, aby pozyskać klientów, stosują praktyki, które są zdecydowanie nieuczciwe. Wykorzystując niewiedzę potencjalnych abonentów i wprowadzając nerwową atmosferę, przedstawiciele tych firm nakłaniają do podpisania niekorzystnych umów, które w wielu przypadkach nie dotyczą wyłącznie usług telekomunikacyjnych. Bardzo często mówią, że dokument zawiera ofertę specjalnie przygotowaną dla tego konkretnego klienta, który regularnie płacił rachunki i był lojalny wobec firmy telekomunikacyjnej.
W ubiegłym roku w mediach głośno było o tym, że przedstawicielom jednej z takich firm udało się namówić pewną 88-letnią elblążankę do podpisania niekorzystnej umowy, w wyniku czego miała zapłacić ponad 500 zł za usługę, której nie zamawiała. Do podobnego zdarzenia doszło w kwietniu bieżącego roku. Wówczas do jednego z mieszkań w naszym mieście zapukał przedstawiciel firmy Telekomunikacja Dla Domu. Schemat jego działania był taki sam jak w przypadku 88-letniej elblążanki. Jak mówił w rozmowie z nami pan Adam Drewczyński [dane zmienione na życzenie Czytelnika]:
Przy składaniu mi telefonicznie oferty dowiedziałem się, że telekomunikacja chce nagrodzić moja długoletnią współpracę i oferuje mi znaczne obniżenie abonamentu w nagrodę za moją lojalność. Nie chciałem się zgodzić od razu, więc przysłali mi przez kuriera dokumenty do domu. Kurier pojawił się z samego rana w sobotę 11 kwietnia. Potwierdził, że nic się nie zmienia oprócz opłaty abonamentowej i że nie ma co się zastanawiać, bo jest to korzystna oferta. Jego pośpiech spowodował, że nie byłem w stanie przejrzeć tych wszystkich dokumentów, które podpisywałem.
Coś jednak nie dawało mu spokoju, więc:
Po tym, jak kurier wyszedł, przejrzałem dokładnie papiery. Okazało się, że Telekomunikacja dla Domu Sp. z o.o., z którą podpisałem umowę, jest całkowicie odrębnym podmiotem gospodarczym od Orange Polska SA (poprzednio Telekomunikacja Polska SA), choć kurier zapewniał wcześniej, że jest inaczej. Ponadto zostawił mi niekompletną dokumentację. Podpisałem z siedem dokumentów, a tymczasem w tych, które otrzymałem, brakowało pierwszej i drugiej strony umowy, zostawił mi jedynie strony trzecią i czwartą z moim podpisem, pierwszą stronę z regulaminu świadczenia usług przez Telekomunikację dla Domu Sp. z o.o. oraz cennik. Próbowałem skontaktować się z nim telefonicznie i poinformować o brakach w pozostawionych drukach, niestety bezskutecznie. Pomimo nagrania prośby o kontakt w poczcie głosowej jego telefonu, nie oddzwonił. Nie pouczył mnie też ani nie zostawił mi formularza odstąpienia od umowy, co w mojej ocenie było działaniem celowym.
O całym zdarzeniu pan Adam poinformował Policję, jednak rozmawiający z nim funkcjonariusz nie przyjął wówczas zgłoszenia tłumacząc, że ten podpisał już umowę, w związku z czym niewiele da się zrobić. Pouczył go natomiast, że w przypadku, gdy na jego adres przysłana zostanie jakaś paczka, w żadnym razie nie powinien podpisywać ani potwierdzenia odbioru, ani pokwitować odmowy jej przyjęcia. Zapytaliśmy podkom. Krzysztofa Nowackiego z Zespołu Prasowego KMP w Elblągu o ilość zgłaszanych na Policję przypadków nieuczciwych praktyk rynkowych. Jak mówi:
Elblążanie zgłaszają średnio 1-2 tego typu sprawy w miesiącu. Dotyczą najczęściej sytuacji, w których osoba starsza podpisała niekorzystną dla niej umowę. Aby można było podjąć stosowne działania sprawa, która do nas trafia jest wstępnie kwalifikowana, przyjmowane jest zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W tym wypadku mówimy o przestępstwie z art. 286 Kodeksu Karnego, czyli oszustwie. Tego typu sprawy prowadzą funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą.
Po rozmowie z policjantem pan Adam wrócił do domu, a gdy pojawił się kurier z paczką - aparatem do badania funkcji serca przez telefon, za który Czytelnik miał zapłacić ponad 500 zł, zgodnie z instrukcją funkcjonariusza nie przyjął przesyłki i nie podpisał żadnego dokumentu. Później sporządził pismo, w którym zawarł informację o odstąpieniu od umowy. Wysłał je do firmy Telekomunikacja Dla Domu i powiązanej z nią firmą medyczną, która przesłała wspomniany przyrząd. Powiadomił również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów o stosowaniu nieuczciwych praktyk rynkowych przez TDD. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem UOKiK by zorientować się jaka jest skala problemu, który dotknął również elblążanina. Jak poinformował nas Ernest Makowski z Biura Prezesa UOKiK:
W tym roku wpłynęło do nas już kilkadziesiąt skarg na spółkę Telekomunikacja dla Domu. Dotyczą one głównie wprowadzania w błąd przy zawieraniu umów. Obecnie Urząd prowadzi postępowanie wyjaśniające, w ramach którego analizowane są praktyki stosowane przez tego przedsiębiorcę. Postępowanie wyjaśniające wszczyna się z urzędu, jeżeli okoliczności wskazują na możliwość naruszenia przepisów ustawy antymonopolowej. Prowadzi się je "w sprawie", co oznacza, że nie jest ono skierowane przeciwko konkretnym przedsiębiorcom, a jedynie ma na celu zbadanie mechanizmów działających na określonym rynku.
Pan Adam poinformował nas, że niedawno otrzymał potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia przez UOKiK. Również Telekomunikacja dla Domu przesłała informację, że przyjęła do wiadomości jego chęć odstąpienia od umowy. Wygląda na to, że szybka reakcja elblążanina i jego rodziny uchroniła go przed wieloma kłopotami. Są jednak osoby, które o oszustwie dowiadują się za późno, gdy nie można już odstąpić od umowy. Wtedy albo godzą się z narzucanymi opłatami albo występują na drogę sądową i dochodzą swoich praw przed wymiarem sprawiedliwości, co czasem może trwać latami.
Czy wy lub wasi znajomi byliście w podobnej sytuacji? Jak sobie wówczas poradziliście?