VII "Siódemkowe biegi przełajowe" w Parku Traugutta
fot. Paweł Makowski
Biegać każdy może, zwłaszcza wtedy, gdy wpływa to korzystnie na zdrowie i do tego sprawia mnóstwo przyjemności. Dziś, tj. 12 października w Parku Traugutta podczas kolejnej edycji „Siódemkowych biegów przełajowych”, organizowanych z okazji 777- lecia Elbląga, każdy mógł spróbować swoich sił.
Dotychczas wydarzenie organizowane było w Bażantarni, ale od pewnego czasu postanowiono przenieść je do elbląskich parków. Tym razem miłośnicy biegania spotkali się w Parku Traugutta. Mimo zachmurzonego nieba, miny uczestników były pogodne i cała impreza upłynęła w miłej atmosferze.
- Liczy się sam udział, drodzy państwo - mówił prowadzący z Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego. Po chwili dodał: - Zachęcamy rodziców do biegania razem ze swoimi pociechami. Dajmy najmłodszym dobry przykład - przekonywał.
Nikt nie został bez nagrody. Oprócz tradycyjnych wyróżnień za pierwsze trzy lokaty, każdy mógł wylosować upominek za to, że ukończył bieg niezależnie od zajętego miejsca.
Udało nam się porozmawiać z jednym z uczestników dzisiejszych zawodów. Zapytaliśmy go, jak długo przygotowywał się do tej imprezy: - Szczerze? Dowiedziałem się o niej od znajomego. Kiedyś trochę biegałem amatorsko. Nie, żebym miał jakieś osiągnięcia w tej kwestii...to było takie bieganie dla przyjemności. Moje przygotowanie wyglądało tak, że w przeddzień „Siódemkowych biegów...” wybrałem się do Bażantarni i tam zrobiłem kilka rundek. Trochę mi to pomogło, bo mięśnie były już rozruszane. Byłoby gorzej, gdybym dzisiaj z marszu stanął na linii startu bez jakiegokolwiek przygotowania.
Nie było ważne, czy ktoś zajął miejsce pierwsze, piąte czy ostatnie. Każdy był równie mocno oklaskiwany, gdy przekraczał linię mety. Na zakończenie z głośników rozległ się głos prowadzącego: - Do zobaczenia w przyszłym roku. Zrobimy sobie przerwę. Tak, jak niedźwiedzie odpoczywają przez zimę tak i my musimy zregenerować siły, by już w kwietniu następnego roku przygotować się do kolejnych zawodów.