To historyczny moment. Polska wygrała z Francją 22-21 i awansowała do półfinału Mistrzostw Świata. O randze tego sukcesu niech świadczy to jak cieszyły się nasze zawodniczki po zakończeniu spotkania. W tym momencie nie boją się już nikogo. A to ogromna siła. Zagramy z Serbią o godzinie 18.00.

Naszego triumfu nie umniejsza nawet to, że Francuzki zagrały kiepsko, gubiły piłkę, a ich rzuty były niedokładne. Fantastycznie prezentowały się bramkarki Małgorzata Gapska i Anna Wysokińska. Broniły w nieprawdopodobnych sytuacjach. Sam na sam? Nie było problemów! Skoro największe gwiazdy światowej piłki ręcznej nie potrafiły wykorzystać prostych sytuacji , tym bardziej trzeba było wypracować jak największą przewagę. Bo Francja w końcu zaczęłaby rzucać celnie. To przyniosło efekt, ponieważ od stanu gdy Polki objęły prowadzenie utrzymały je do końca i wygrały.

Wszyscy zgodnie mówią, że nie to dla nich duże zaskoczenie. Trudno się dziwić. Zespół miał tylko dobrze się pokazać a znalazł się w najlepszej czwórce turnieju. Trzeba powiedzieć, że odpadły już takie potęgi jak Norwegia, Niemcy, Węgry. Starcie z gospodyniami będzie inne niż dotychczasowe. Wszyscy na trybunach będą przeciwko nam. Jednak dla Polek nie ma rzeczy niemożliwych. Nigdy w historii nie awansowaliśmy do półfinału takiego turnieju. A jednak się udało. Nigdy nie wygraliśmy z Rumunią. A jednak się udało. Francja miała pokazać nam miejsce w szeregu. Tymczasem to my mogliśmy powiedzieć adieu Les Blues.

W drugim spotkaniu tej fazy Dania zagra z Brazylią. W Elblągu obserwowaliśmy jedne z najlepszych zespołów świata.