Na koniec ogrodów – efektowny finał. "Voo voo na Ogrodach Polityki nigdy nie bywało sauté​" – jak powiedział dyrektor Nowiński, tak było i tym razem. Wraz z Zespołem przyjechała orkiestra dęta Ochotniczej Straży Pożarnej w Gidlach.

Orkiestra dęta już na wejściu przywitała słuchaczy koncertu grając te bardziej i mniej znane standardy. Choć Voo voo nie dawno mogliśmy posłuchać w Mjazzdze, to i tym razem wszystkie bilety zostałem wyprzedane. Biletów w kasach nie było już od dwóch dni. Wiadomo, że poziom artystyczny zespołu należy do tych z najwyższej półki, a artyści każdy koncert grają z szacunkiem dla publiczności i na 100%. Pełen profesjonalizm. Tak było i tym razem.

W repertuarze znalazły się utwory z najnowszej „Nowej Płyty”. Coś co mnie mocno poruszyło na jesiennym koncercie jak i teraz to utwór „Do stopki” poświęcony niedawno zmarłemu perkusiście zespołu Piotrowi Żyżelewiczowi, zwanego Stopką. Dziś w zespole zastępuje go młody Michał Bryndal, który godnie zastępuje swojego wielkiego poprzednika.
Wśród piosenek nie zabrakło także nieśmiertelnych kawałków takich jak „Flota zjednoczonych sił” czy „Nim stanie się tak”, które Mateusz Pospieszalsi i Wojtek Waglewski przełożyli w improwizowany śpiewany dialog pomiędzy sobą, a ostatecznie i publicznością.

W ostatnim utworze, dokładnie tak jak na płycie zagrała orkiestra dęta Ochotniczej Straży Pożarnej w Gidlach pod przewodnictwem Karola Pospieszalskiego (zbieżność nazwisk nie przypadkowa). Nie da się ukryć, że było to niesamowita i jedna z niewielu okazji aby usłyszeć Voo voo w takim towarzystwie.

Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z koncertu.