W ciągu pięciu dni dwie osoby utonęły w Bałtyku. Wypoczywały na plaży w Krynicy Morskiej
fot. Pixabay
W ciągu kilku dni w Bałtyku utonęły dwie osoby, wypoczywające na plaży Krynicy Morskiej. 31 lipca zatonął mężczyzna, który ratował 13-letnią córkę, a pięć dni później następny. Policja apeluje o ostrożność, z morzem nie ma żartów.
Przypomnijmy, 45-letni mężczyzna z województwa łódzkiego wszedł do morza ze swoja 13-letnią córką, która pływała na dmuchanym materacu. W pewnym momencie dziewczynka wpadła do wody. Na ratunek ruszył jej ojciec, wyciągnął dziewczynkę z wody i holował do brzegu, w pewnym momencie zachłysnął się wodą i sam zaczął się topić, następnie zniknął również z pola widzenia.
Inni kąpiący się wspólnie z ratownikami WOPR, wyciągnęli dziewczynkę na brzeg, gdzie udzielono jej pomocy.
W tym samym również czasie inni ratownicy WOPR oraz służby ratownicze Brzegowej Stacji Ratownictwa SAR ze Sztutowa rozpoczęli poszukiwania mężczyzny, który znajdował się pod wodą
Pracujący na miejscu policjanci na plaży zajęli się będącą w szoku dziewczynką, i jej matką. Policjanci ustalili naocznych świadków tego zdarzenia oraz przygotowali lądowisko dla śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zbadana przez lekarza, 13-latka pozostała na plaży pod opieką matki, jej życiu i zdrowiu nie zagrażało już żadne niebezpieczeństwo
- wyjaśnia policjant z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
W sobotę (5.08) utopił się następny mężczyzna. Do zdarzenia doszło na plaży niestrzeżonej w Krynicy Morskiej. Mężczyzna wypłynął daleko od brzegu, przecenił swoje siły i zaczął się topić. Zaalarmowani ratownicy podjęli szybką akcję, ale nie udało się go uratować.
Oby nie było kolejnych tragedii. Funkcjonariusze apelują o ostrożność nad wodą.
Pamiętajmy nadmuchiwane pontony, materace i zabawki nie są w stanie zagwarantować nam bezpieczeństwa na wysokiej fali
- przestrzegają policjanci.