Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych chce, aby kserowanie dowodów osobistych zostało zabronione. Zdaniem urzędników w ten sposób można zabezpieczyć Polaków przez nieuprawnionym wykorzystaniem danych osobowych.

W ostatnich latach Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych próbuje wprowadzić liczne zmiany, które mają ustrzec przed nieuprawnionym wykorzystywaniem naszych danych osobowych. Związane jest to m.in. z tym, że oszuści są coraz bardziej przebiegli, a kradzież tożsamości wykorzystywana jest np. do wyłudzenia kredytów czy pożyczek.

Każdy, kto zawiera umowę z usługodawcą telefonii komórkowej musi udostępnić dowód osobisty do wykonania jego skanu. Takie same sytuacje są np. na uczelniach wyższych czy w bankach. Instytucje oczywiście tłumaczą się, że muszą to robić, aby mieli dostęp do kopii dokumentu, która to daje pewność, że nikt nie poda się za petenta.

Nowy Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Dr Edyta Bielak-Jomaa chce stanowczo zabronić takiej praktyki. W "Dzienniku Gazecie Prawnej" powiedziała, że instytucje takie jak banki czy dziekanaty mają prawo żądać wglądu do dokumentów tożsamości w celu weryfikacji tożsamości petentów, ale nie powinny skanować ani kopiować dokumentów i przechowywać tych danych w swoich archiwach. W opinii GIODO, priorytetem jest ochrona dokumentów tożsamości, gdyż tylko w ten sposób można przeciwdziałać oszustom, których szczególnie teraz nie brakuje.

Poważnym problemem jest również wymaganie hoteli, które w recepcji przetrzymują nasze dowody przez czas pobytu. Pozostawienie naszego dokumentu pod opieką zupełnie obcej nam osobie jest niebezpieczną praktyką.