› inwestycje miejskie
08:20 / 28.03.2018

W Olsztynie zostaną wybudowane zbiorniki retencyjne. W Elblągu od lat kończy się na planach...

W Olsztynie zostaną wybudowane zbiorniki retencyjne. W Elblągu od lat kończy się na planach...

fot. Urząd Miejski w Olsztynie

To już pewne. W Olsztynie wkrótce wybydowane zostaną zbiorniki retencyjne. 26 marca w stolicy województwa warmińsko-mazurskiego podpisano umowę na budowę czterech nowych zbiorników retencyjnych, na rozbudowę jednego istniejącego oraz na modernizację sieci kanalizacji burzowej. Wszystko po to, aby chronić obszary, które są narażone na zalewanie wodami opadowymi. Elbląg od wielu lat bez skutku czeka na podobne inwestycje.  

Najważniejszym celem zadania jest zwiększenie ilości wody, jaka może być przechowywana. To szczególnie istotne ze względu na zmieniający się klimat, czego skutkiem są m.in. coraz gwałtowniejsze opady. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej, dlatego musimy być na to przygotowani. Te działania pozwolą nam w sposób kontrolowany przeciwdziałać niekorzystnym zjawiskom

– mówił podczas konferencji prasowej prezydent Piotr Grzymowicz.

Powstaną cztery nowe zbiorniki retencyjne, a jeden zostanie przebudowany.

  • ul. Bukowskiego/Antonowicza (pojemność: 1 350 m3),
  • ul. Bydgoska (1 906 m3),
  • ul. Witosa/Laszki (650 m3),
  • ul. Bukowskiego/Brylantowa (14 130 m3),
  • zbiornik zlokalizowany w pobliżu marketu OBI (104 960 m3; przebudowa).

Co więcej, miasto nad Łyną planuje w najbliższym czasie wybudowanie jeszcze jednego, szóstego zbiornika retencyjnego. (ul. Sikorskiego/Paukszty)

Przy okazji realizacji zadania wybudowane zostanie prawe 3,4 km kanalizacji deszczowej oraz wyremontowane i przebudowane ok. 9,5 km. 

Pierwsze nowe zbiorniki mają zostać oddane do użytku jesienią tego roku. Ostatni ma być gotowy do końca października 2019 roku. Łączna wartość prac jest szacowana na około 7,8 mln złotych, 85 procent tej kwoty pochodzi z funduszy unijnych (program Infrastruktura i Środowisko).

A w Elblągu?

Inwestycja kontrastuje z tym, co możemy obserwować w naszym mieście. Przypomnijmy, że już we wrześniu 2014 roku elbląskie media donosiły, że: "w Bażantarni powstaną wielkie zbiorniki retencyjne." Jak dotąd wszystko kończy się jedynie na planach i zapowiedziach...  

W październiku 2017 roku, a więc już po ostatniej powodzi, która dotknęła nasze miasto, prezydent Elbląga Witold Wróblewski wystąpił do ówczesnego Ministra Środowiska Jana Szyszki, wojewody i marszałka województwa warmińsko-mazurskiego o wsparcie finansowe budowy zbiorników retencyjnych.  

Taka budowa wymaga dużych nakładów finansowych. Bez wsparcia zewnętrznego nie damy rady jej podjąć

 – podkreślił wówczas prezydent.

Mamy plany zabezpieczenia przeciwpowodziowego Elbląga poprzez budowę zbiornika retencyjnego na Srebrnym Potoku. Jego powstanie zabezpieczyłoby przed wodą płynącą z dużą prędkością rzeką Kumielą. Te plany są kosztowne, mamy już jednak dokumentację, sam obiekt został zgłoszony do budowy, zarejestrowany jest już dziennik budowy. Cały czas poszukujemy wsparcia na realizację tej inwestycji ze środków samorządowych, unijnych, rezerwy centralnej. Jest też założenie zbudowania kolejnego zbiornika retencyjnego na Dębicy. Zbiorniki przed prognozowanymi opadami byłyby w 2/3 opróżniane, pozostała 1/3 przygotowana byłaby na przyjęcie dużej wody. Budowa zbiornika na Srebrnym Potoku, to koszt około 25 mln zł,  w zakresie pozyskania pieniędzy na ten cel musi być silny lobbig i działanie ponad podziałami 

–  mówił w październiku 29017 roku Cezary Terech, dyrektor naczelny Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu.

Środków na inwestycje przeciwpowodziowe w naszym mieście jak brakowało tak brakuje. Co prawda do 2015 roku zrealizowany został pierwszy etap kompleksowego programu zabezpieczenia Żuław o wartości ponad 600 mln zł, ale w ramach tego planu nie ujęto jednak budowy zbiorników retencyjnych – tak kluczowych dla zabezpieczenia przeciwpowodziowego Elbląga przed niszczycielskim działaniem Kumieli. 

W perspektywie do 2030 roku planowano realizację kolejnych etapów o wartości szacowanej na 1 miliard zł. Na planach się jak dotąd skończyło.Na drugi etap rząd zabezpieczył środki finansowe w wysokości jedynie 100 mln zł (zamiast planowanego 1 mld zł). Co więcej, nie zabezpieczono żadnych środków na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, a więc na terenie Żuław Elbląskich. Planowane inwestycje będą realizowane tylko i wyłącznie na terenie województwa pomorskiego.

Śmiem wątpić, czy te środki się pojawią, jeśli przy tak dużych potrzebach zabezpiecza sie tylko 100 mln zł. Ta informacja jest bardzo smutna dla Żuław, gdyż oznacza dalszaą degradację infrastruktury przeciwpowodziwej. W Wodach Polskich panuje chaos. Trudno się rozmawia, trudno znaleźć partnera do rozmów w tym temacie

– poinformował poseł Marek Protas na konferencji prasowej zorganizowanej 26 marca w siedzibie elbląskiej Platformy Obywatelskiej.

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%