› bieżące
11:30 / 01.10.2013

W Ornecie się nie udało. Referendum nieważne

W Ornecie się nie udało. Referendum nieważne

fot. Artur Borkowski

To, co udało się w Elblągu, nie wyszło w Ornecie. Bardzo niska frekwencja uchroniła burmistrza tego miasta przed utratą stanowiska. Oprócz skutecznego referendum w naszym mieście, podobna akcja udała się jeszcze tylko w Ostródzie.

- Z powodu zbyt niskiej frekwencji niedzielne referendum w sprawie odwołania przed końcem kadencji burmistrza Ireneusza Popiela i rady miasta Ornety na Warmii jest nieważne. Do urn poszło 460 z ponad 10 tys. uprawnionych - podała Miejska Komisja ds. Referendum.

Było to czwarte w tym roku i dziewiąte od początku kadencji referendum na Warmii i Mazurach. Jedynie dwa z nich były skuteczne - w Ostródzie, gdzie mieszkańcy odwołali burmistrza Olgierda Dąbrowskiego oraz w Elblągu, gdzie przed upływem kadencji odwołano prezydenta Grzegorza Nowaczyka i radę miejską.

Jak poinformowała przewodnicząca Miejskiej Komisji ds. Referendum Katarzyna Markowicz, w głosowaniu wzięło udział tylko 460 osób z 10 168 uprawnionych. Ze względu na zbyt niską frekwencję referendum jest nieważne, a burmistrz i radni zachowają stanowiska. Aby wynik referendum był wiążący, do urn musiało pójść co najmniej 3/5 osób, które uczestniczyły w ostatnich wyborach władz gminy w 2010 roku. W przypadku rady miejskiej do ważności głosowania wymagany był udział 3 245 uprawnionych, a burmistrza 2 789 osób. W głosowaniu dotyczącym odwołania radnych oddano 449 ważnych głosów.

Za odwołaniem rady opowiedziało się 379 mieszkańców, przeciw było 70. Frekwencja wyniosła 4,52 proc. Również 449 ważnych głosów oddano w głosowaniu nad odwołaniem lub pozostawieniem na stanowisku burmistrza Ireneusza Popiela. Jego odwołania chciało 371 osób, a przeciwko było 78. Frekwencja wyniosła 4,52 proc.

Głosowanie odbywało się w ośmiu obwodowych komisjach wyborczych. Przebiegło spokojnie, nie odnotowano żadnych incydentów. Z inicjatywą zorganizowania referendum wystąpiła do Komisarza Wyborczego w Elblągu grupa ośmiorga mieszkańców, którzy - zgodnie z wymogami - zebrali pod swoim wnioskiem podpisy ponad 10 proc. uprawnionych do głosowania. Wśród organizatorów próby odwołania władz miejskich był poprzedni burmistrz Andrzej Ołtuszewski. Inicjatorzy referendum zarzucili obecnemu burmistrzowi Ornety brak dialogu społecznego przy podejmowaniu decyzji istotnych dla mieszkańców oraz utratę zaufania spowodowaną brakiem realizacji obietnic wyborczych.

Jak twierdzili, lokalne władze dopuszczały się "nadinterpretacji prawa" i prowadziły "politykę opartą na kolesiostwie". Burmistrz Ireneusz Popiel oceniał te zarzuty jako całkowicie bezpodstawne. 41-letni Ireneusz Popiel jest burmistrzem Ornety od 2010 roku. Wygrał wówczas w drugiej turze wyborów, startował jako kandydat bezpartyjny z Komitetu Wyborczego Wyborców "Porozumienie Niezależnych".

4
0
oceń tekst 4 głosów 100%

Powiązane artykuły

Elbląg rozpoczął polityczną lawinę. Będzie 11 referendów w Polsce

10.08.2013 komentarzy 5

Przez kilka tygodni Elbląg był na pierwszych stronach gazet w całej Polsce. Przy okazji referendum do naszego miasta przyjechali czołowi politycy. Według danych...

Referendum w Olsztynie nie będzie. Zebrano za mało głosów

03.09.2013 komentarzy 6

Komisarz Wyborczy odrzucił wniosek o przeprowadzenie w Olsztynie referendum w sprawie odwołania prezydenta i radnych. Organizatorzy nie zebrali odpowiedniej ilości...

Warszawa jak Elbląg? Referendum może być skuteczne

11.10.2013 komentarzy 1

W kwietniu br. mieszkańcy odwołali w referendum prezydenta Elbląga Grzegorza Nowaczyka i radnych miejskich. W niedzielę podobnie może być w Warszawie. Wiele...