› biznes
12:00 / 17.01.2017

W porcie Elbląg bez przeładunków, bo rzeka skuta lodem (+Zdjęcia)

W porcie Elbląg bez przeładunków, bo rzeka skuta lodem (+Zdjęcia)

fot. Amadeusz Żołdak

W elbląskim porcie nic się nie dzieje, cisza i spokój. Wszystko z powodu 20 centymetrowego lodu na rzece Elbląg. Kruszyć lodu nie opłaca się. Tak wynika z rachunku ekonomicznego. Gdyby port był bogatszy z większymi przeładunkami byłoby to byłoby inaczej. Według Arkadiusza Zglińskiego, dyrektora Zarządu Portu Morskiego Elbląg będzie inaczej, gdy zacznie funkcjonować kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną.

Port Morski Elbląg jest największym portem Zalewu Wiślanego. Jako port rgionalny obsługuje zalewową i bałtycką żeglugę przybrzeżną towarową i pasażersko-turystyczną. Rocznie przewozi ponad 30 tys. pasażerów. Jeśli chodzi możliwości przeładunkowe, to w przypadku: masowców (węgiel, materiały budowlane, piasek) to jest to 800 tys. ton rocznie oraz drobnicy – 150 tys. ton.

Teraz port zamarł, nie ma żadnych przeładunków.

Lód ma około 20 centymetrów. Jest nie do przebycia dla statków pływających po Zalewie Wiślanym. Nie mają one klasy lodowej

- wyjaśnia Arkadiusza Zglińskiego, dyrektora Zarządu Portu Morskiego Elbląg.

Kruszenie lodu nie jest opłacalne.

Na razie zbyt mało przeładowujemy towarów, aby był sens utrzymywania toru wodnego podczas mrozów. Jestem przekonany, że to się zmieni gdy zacznie funkcjonować kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną. Wtedy będzie znacznie większe zainteresowanie naszym portem, ponieważ skróci się droga wodna z Zatoki Gdańskiej do Elbląga. Zimą będą musiały się pojawić lodołamacze, by port funkcjonował cały rok

- zapewnia Arkadiusz Zgliński.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 5