Dokładnie 19 lipca Miasto otworzyło oferty, które wpłynęły do Urzędu w ramach przetargu na budowę kompleksu sportowo-biznesowego w Elblągu. Wszystkie cztery przekraczają wysokość środków finansowych, które zamawiający zamierza przeznaczyć na ten cel. Prezydent Jerzy Wilk do tej pory nie ogłosił dokładnego i ostatecznego stanowiska w tej sprawie. Jest jednak duża szansa, że w przyszłym tygodniu poznamy jego deklarację. Czy będzie to decyzja satysfakcjonująca dla mieszkańców?

Jak już informowaliśmy, cztery firmy przygotowały ofertę budowy wspomnianego kompleksu: Tamex oraz Przemysłówka Olsztyn zaproponowały 52 mln zł, Skanska 48 mln zł, najniższą przedstawił elbląski Mytych w wysokości 47 mln zł. Jednak nawet ta ostatnia przekracza zdecydowanie sumę jaką Miasto zamierzało przeznaczyć na realizację całej inwestycji. - Kwota, którą miasto zamierzało przeznaczyć na inwestycję, to 28 milionów zł brutto – informowało nas biuro prasowe Urzędu Miejskiego w Elblągu.

Obecnie Elbląg na ten cel ma przeznaczonych 35 mln zł. Połowa tej sumy pochodzi ze środków Unii Europejskiej, które przyznał nam Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Druga część to środki własne, które Miasto wyemitowało w formie obligacji. W dalszym ciągu brakuje jednak aż 12 mln zł. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę budżet miasta.

- Jesteśmy zadłużeni na 300 mln zł. Wskaźnik zadłużenia miasta w stosunku do osiąganych przez nie dochodów wynosi około 54%. Czerwona latarnia się więc zapaliła – mówi Jerzy Wilk.

Prezydent w sprawie kompleksu sportowego spotkał się już z marszałkiem województwa warmińsko-mazurskiego Jackiem Protasem. - Trwają obecnie konsultacje z nim w tej sprawie. Nie chcę jednak ujawniać szczegółów, ponieważ razem z nim oraz stowarzyszeniem kibiców Olimpii i klubem Olimpia Elbląg staramy się wypracować wspólne stanowisko. Jestem z nimi w dobrych kontaktach.

Kolejne spotkanie między wymienionymi odbędzie się w kolejnym tygodniu. - Dopóki nie wypracujemy razem jednego stanowiska nie będę podejmował decyzji w tej sprawie - jasno podkreśla prezydent.

Czy powyższe deklaracje Wilka mogą wskazywać na to, że "między wierszami" daje elblążanom niejako do zrozumienia, że do budowy areny sportowo-widowiskowej może nie dojść? Niestety przedłużający się brak konkretnej odpowiedzi powoduje, że można odnieść wrażenie iż Stadion Miejski może pozostać w stanie w jakim znajduje się obecnie. W dodatku Wilk mówi, że stara się znaleźć jak najbardziej korzystne rozwiązanie dla Elbląga.

- Robimy wszystko by środki otrzymanie z Unii zostały w Elblągu. Są także inne dyscypliny sportu, które wymagają wsparcia - dodaje.

To może oznaczać, że Miasto nie będzie zainteresowane dofinansowaniem budowy areny sportowej.  Możliwe, że unijne środki  będą przeznaczone na inny cel. Jaki? Oprócz tematu kompleksu sportowego dużo mówi się o basenie na Spacerowej, który od dwóch lat jest zamknięty. Niewykluczone, że właśnie na jego odbudowę Miasto spróbuje przeznaczyć środki, które początkowo zaplanowane były na kompleks sportowy. Mieszkańcy głośno domagają się rewitalizacji kąpieliska, gdyż jego obecny wygląd jest nie do zaakceptowania.

Jeśli Miasto wycofa się z kompleksu sportowego, wówczas środki unijne zapewne powrócą do Urzędu Marszałkowskiego, który będzie mógł je przyznać innemu miastu na wybrany przez tamtejszych włodarzy cel. Warto wiedzieć, że inne miasta w naszym województwie nie śpią i przygotowują się do różnych, także dużych inwestycji. Olsztyn do budowy kompleksu sportowego, a Działdowo do aquaparku.

Kibice elbląskiej Olimpii usilnie próbują przekonać Jerzego Wilka do podjęcia decyzji o budowie kompleksu. Jednak jest niestety szansa, że ich marzenia o arenie sportowej z prawdziwego zdarzenia mogą być tylko zgubnymi nadziejami. Czy tak się stanie? Z niecierpliwością czekamy więc na jasne TAK lub NIE dla areny sportowo-widowiskowej w Elblągu ze strony Jerzego Wilka.