Wakacyjne wizyty na basenie zaowocowały serią obrazów. Wodne inspiracje Aleksandry Matulewicz
Najpierw pojawił się aparat. Potem wakacje. Po nich zdjęcia. I wizyty w okolicznych krytych pływalniach. Efektem jest seria obrazów, które od 28 lutego będzie można oglądać w Galerii Laboratorium.
Ola Matulewicz to artystka już doskonale znana w elbląskim środowisku. Konsekwentnie uczestniczy w Salonach Elbląskich, ma za sobą kilka indywidualnych wystaw. Spełnia się także jako pedagog - jest kierownikiem artystycznym w Liceum Plastycznym w Gronowie Górnym, tam także uczy rysunku i malarstwa. Pojawiłyśmy się u niej w poniedziałkowe popołudnie i mimo, że za oknem sypał śnieg, jej obrazy pozwoliły nam na chwilę zapomnieć o tym, jaka jest pora roku.
Skąd w ogóle pomysł na wodę? Jak sama mówi, woda to chyba dla każdego artysty temat inspirujący - odbicia, załamania światła, deformacje, jakim na pierwszy rzut oka ulega ludzkie ciało czy intensywność kolorów. Zestawienie błękitu wody z czerwienią, choć będące efektem przypadku, okazało się kluczowe dla całego cyklu. W przypadku Oli ta tematyka to także niejako zmierzenie się z tabu, wynikającym z życiowych doświadczeń. Jednym z jej wakacyjnych wspomnień jest przykry epizod, który do dziś wspomina.
Praca nad każdym obrazem rozpoczynała się od przejrzenia zgromadzonego materiału zdjęciowego. A było z czego wybierać - przykładowo podczas jednej godzinnej sesji powstawało 1300 zdjęć. Kryteria doboru były różne - na pierwszy rzut oka ocenie podlegała kompozycja kadru, analiza światła, szczegółowość zdjęcia. Nierzadko zdjęcia podlegały obróbce - zresztą sam materiał fotograficzny świetnie nadawałby się na osobną wystawę. Po takiej żmudnej pracy, która trwała dłużej niż sama sesja zdjęciowa, można było przejść do malowania. I tutaj też wielokrotnie okazywało się, że atrakcyjny kadr nie wyglądał już tak dobrze na płótnie - stąd też kilka zaczętych obrazów, które być może kiedyś doczekają się kontynuacji. Doskonale widać w tym przypadku różnicę pomiędzy wcześniejszymi pracami Oli - tutaj praca nad obrazem jest efektem wcześniejszych przemyśleń i planowania pracy od początku do końca. Inny jest także sposób malowania - kolory są bardziej nasycone, kontury wyraźne a odwzorowanie rzeczywistości doprowadzone wręcz do perfekcji.
Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że pojedyncze obrazy są takie same, a przynajmniej bardzo do siebie podobne. Dopiero kiedy zobaczy się kilka z nich widać ogromne różnice, które wynikają z różnorodności miejsc, w których robione były zdjęcia. Kolorystyka i kontrasty to stałe elementy, ale każdy z nich różni się grą światła, rozłożeniem kolorów, ich odcieniami czy ilością detali. Ola od razu rozpoznaje miejsca, w których robione były zdjęcia: Chorwacja, pływalnia w Braniewie, Bogaczewie czy Hotelu Elbląg. Każda lokalizacja różniła się warunkami oświetleniowymi, inna była przejrzystość wody i te właśnie elementy różnicują prace w cyklu.
Ola w tej chwili ma znajomych na wszystkich okolicznych pływalniach. Reakcje na jej obecność były różne, choć w większości przypadków pozytywne. Szczególnie miło wspomina pobyty w Braniewie, gdzie niejako miała pływalnię do własnej dyspozycji, co zdecydowanie ułatwiło pracę nad materiałem zdjęciowym.
Zapytałyśmy także o plany na przyszłość i uzyskałyśmy zapewnienie, że w kwestii wody Ola nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Temat nie jest wyczerpany, przeciwnie, pozostało jeszcze całe mnóstwo materiału, który mógłby znaleźć odzwierciedlenie na płótnie. Plany wystawiennicze również nabierają tempa. W Galerii EL odbędzie się pokaz premierowy nowego cyklu, kilka prac pojawi się na początku marca w Czechach, podczas wystawy elbląskich artystów w Kutnej Horze. W planach nie mogło zabraknąć czerwcowego 27. Salonu Elbląskiego.
Patrząc na obrazy Oli widać w nich dojrzałość, żelazną konsekwencję i pomysł na siebie i swoją twórczość.
Serdecznie zapraszamy do Galerii Laboratorium 28 lutego o godz. 18.
Wystawa potrwa do 31 marca.
Kuratorki: Marta Karaś, Beata Branicka, Joanna Mierzejewska
CS Galeria EL