Ma być szybko, tanio i dobrze. Nie da się? Urząd Miejski nie zgadza się z taką opinią i mocno pracuje nad tym, aby jeszcze w sierpniu wystartowały weekendowe naprawy dróg. Docelowo zmienić swój wygląd ma 10 ulic w mieście.

Jeszcze w czerwcu Łukasz Mierzejewski z biura prasowego UM Elbląg tłumaczył, że weekendowe remonty mogłyby ruszyć latem, gdy w mieście jest najmniejsze natężenie ruchu. Dziś w rozmowie z naszym dziennikarzem przyznaje, że lekkie opóźnienia są, ale pierwsze prace rozpoczną się jeszcze w sierpniu.

Do końca sierpnia chcemy zakończyć główne prace związane z chociażby wymianą nawierzchni. Do 30 września natomiast dajemy sobie czas na tak zwane „prace wykończeniowe”, które nie będą miały wpływu na płynny ruch pojazdów – tłumaczy.

Opóźnienie, o którym wspomniał Mierzejewski, swoje źródło ma w tak zwanej „papierologii”.

Wszystkie firmy, które złożyły swoje oferty, mieszczą się w zaplanowanym przez nas budżecie. Kilka z nich zaproponowało bardzo niskie ceny, więc musieliśmy to sprawdzić.

W pierwszej kolejności ekipy remontowe pojawią się na Płk. Dąbka, Korczaka, Kościuszki, Obrońców Pokoju, Robotniczej, Królewieckiej, Nitschmana, Zielonej i Trybunalskiej – na remont tych ulic już zostały rozpisane stosowne przetargi.

Na czym polegają weekendowe naprawy? Ekipy remontowe pojawiają się na placu budowy w piątek po południu. Do niedzieli wieczór remont jest już zakończony, a ulicą mogą poruszać się pojazdy. Jak tłumaczył swego czasu prezydent Wróblewski, tak szybki czas realizacji zadań nie odbije się negatywnie na trwałości nawierzchni jezdni. Co ważne, takie rozwiązanie jest również tanie – nawet 10-krotnie mniej, niż „klasyczne” przebudowy.

W 2016 roku na ten cel zapisano w budżecie kwotę 2 mln 862 tys. zł.