Wiaty do naprawy po każdym weekendzie?
fot. nadesłane
Według dyrektora ZKM – Zbigniewa Orzecha – to sytuacja nagminna. W wywiadzie udzielonym Radiu Olsztyn dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej stwierdził, że: „Nie ma weekendu bez zniszczeń”. Przyczyna? Chuligani, którzy z niewiadomych przyczyn „szczególnie upodobali sobie szyby w wiatach”. To sprawia, że po każdym weekendzie w co najmniej kilku lokalizacjach niezbędna jest wymiana szyb na nowe.
Koszt takich ciągłych „operacji” waha się w granicach 20 tysięcy złotych w skali roku, które Zarząd Komunikacji Miejskiej jest zmuszony przeznaczyć na naprawę wiat przystankowych – autobusowych oraz tramwajowych. Co ciekawe, wandale dość rzadko ponoszą odpowiedzialność za swoje wybryki. Najczęściej kosztami napraw obciążony jest ZKM. Część tych kosztów pokrywa także ubezpieczyciel, dzięki czemu następuje „redukcja obciążeń finansowych” - jak zaznaczył dyrektor Zbigniew Orzech.
Zastanawiający jest również fakt, że dewastatorzy ograniczają się głównie do samych szyb. Jak do tej pory tylko jedna elektroniczna tablica z godzinami przyjazdu środka transportu wymagała podjęcia działań naprawczych.
Źródło: Radio Olsztyn