Widok mamy karmiącej piersią w Elblągu nadal szokuje? Niestety tak
fot. Bartłomiej Ryś
Trudno w to uwierzyć, ale w XXI wieku, w dobie powszechnego dostępu do internetu i informacji, nadal są osoby, które są przeciwne matkom karmiącym piersią swoje dzieci w miejscach publicznych. Właśnie do nich skierowany był wczorajszy happening zorganizowany w Parku Planty. - To część ogólnopolskiej akcji – tłumaczy organizatorka Olga Iluk.
- Dla mam karmiących i dla wielu ludzi widok mamy karmiącej dziecko piersią jest czymś normalnym i naturalnym. Niestety, nie dla wszystkich – mówiła do dziennikarzy Olga Illuk, organizatorka hapenningu.
Wraz z nią do Parku Planty przybyło kilkanaście mam chętnych, aby pokazać, że czynność karmienia dziecka piersią jest czymś niezwykle naturalnym.
- Część ludzi uważa, że jest to obrzydliwe, niesmaczne, że karmiąc dziecko piersią my te piersi eksponujemy. To nie jest nasz cel – naszym celem jest nakarmienie dziecka wtedy, gdy ono tego potrzebuje. Nie zawsze się to da przewidzieć. Chcemy, by ta czynność była po prostu uznawana za coś zupełnie naturalnego.
Teoretycznie, w dzisiejszych czasach nikt nie powinien obruszać się widząc obrazek matki karmiącej piersią. A praktycznie? Cóż, trudno tu nie powrócić do wielokrotnie „wałkowanego” na naszych łamach tematu korzystania z saun w „Dolince”. Zarówno jeden jak i drugi przykład doskonale pokazują, że społeczeństwo elbląskie nadal po prostu nie dorosło do pewnych norm. Norm, które w miastach bardziej rozwiniętych nikogo nie dziwią.
- Komentarze, które można było przeczytać pod zapowiedzią naszej akcji pokazują, że wiedza na ten temat jest niestety bardzo, bardzo ograniczona – tłumaczy organizatorka.
Wśród tych komentarzy można było znaleźć m.in. takie, które mówiły, że karmienie piersią dziecka to... nawoływanie do gwałtu. (?)
- Niejedna nastolatka bądź kobieta dorosła jest ubrana w sposób bardziej wyzywający, niż mama karmiąca piersią. Często ta mama pokazuje mniej w dekolcie, niż mama niekarmiąca. To jest argument zupełnie... dziwny.
- Można reklamować meble, zaprawą murarską, piwo i wszystko inne za pomocą kobiecego biustu, a karmić piersią, może nie, że nie wolno, ale jest to postrzegane jako coś... innego.
Olga Illuk zaznaczyła, że miejsca dla matek karmiących są często połączone wraz z toaletami, nie są w należytym stanie higienicznym i z pewnością my sami w takim miejscu nie chcielibyśmy spożywać pokarmów. Organizatorka happeningu pochwaliła jednak Centrum Handlowe „Ogrody” jako miejsce dobrze zorganizowane, bezpieczne i w pełni przygotowane dla tego typu „akcji”.
- Tego typu wydarzenia służą nie tylko przełamywaniu barier wśród ludzi, ale również wśród młodych mam, które często słyszą głosy z otoczenia „nie karm już” albo „z Twoich piersi leci już woda”.
Cała akcja odbyła się w Elblągu już po raz drugi i, jak zapowiada organizatorka, nie po raz ostatni.
Na koniec warto wspomnieć o roli... mężczyzn w happeningu. Odgrywają oni ważną rolę:
- Niektórzy mężowie wspierają (mamy dziś tatusiów). Niektórzy mówią „nie idź na tą akcję, bo wstyd i wiocha”. Z drugiej strony, gdy usłyszą w pracy od swoich kolegów, że ta akcja jest potrzebna, to zmieniają zdanie. Mój osobisty mąż jest za mną i mnie wspiera!