Więcej ostrożności i kultury na spacerach z psem
fot. Konrad Kacprzak
Wiosna przyszła do nas w pełni. Coraz więcej osób wybiera się na spacery oraz zaczyna spędzać aktywnie czas na świeżym powietrzu. Towarzyszą im też często czworonogi. Tu mogą pojawiać się problemy - zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Właśnie z takimi przypadkami spotkali się nasi czytelnicy.
Pierwsza sytuacja z jaką spotkał się nasz czytelnik w Bażantarni dotyczy niebezpieczeństwa ze strony czworonogów. Chodzi o wypuszczanie zwierząt bez smyczy. Pies idzie za właścicielem 20 metrów i rzuca się na osoby, biegające. Jak zauważa czytelnik, jest to ewidentny brak kultury ze strony właścicieli, którzy nie przestrzegają zasad panujących w Bażantarni. Takie zachowanie utrudnia rekreacje innym osobom, ponieważ nie wiadomo czy czworonóg nie zaatakuje osoby biegającej czy jadącej na rowerze.
Z inną sytuacją spotkała się nasza czytelniczka. Wybrała się również na spacer z psem, łagodnym, który lubi wszystkich. Z przeciwnej strony biegł starszy mężczyzna, na którego zwierzę nawet nie zwróciło uwagi. Mężczyzna cofnął się do naszej czytelniczki, aby zwrócić jej uwagę o założenie psu smyczy i kagańca. Kobieta zauważyła, że pies nawet na niego nie zareagował, a że jest łagodny, chciał podejść do mężczyzny. Ten zaatakował psa - wyjął z kieszeni gaz pieprzowy i psiknął mu w oczy. Na szczęście pies jest mały więc nie trafił, poza tym zachowywał się agresywnie i czytelniczka wolała oddalić się od mężczyny.
Kolejna sytuacja, z jaką spotkał się nasz czytelnik, dotyczyła właścicieli psów w parku. Wybrał się z dzieckiem na plac zabaw w Parku Kajki. Tam młodzi ludzie puścili psa na plac zabaw i siedzieli, dobrze się bawiąc, obserwując psa biegającego za dziećmi. Opiekunowie dzieci rozpoczęli poszukiwania właścicieli zwierząt. Szkoda tylko, że Ci chłopcy nie pomyśleli co by się stało, gdyby taki pies zaatakował dziecko. Na szczęście udało się ustalić, że to oni są właścicielami, zwrócono im uwagę i psa zabrali.