› policja
09:00 / 01.09.2015

"Wielki Brat" nadal będzie obserwować

Nadal będziemy nagrywani bez żadnych ograniczeń. Zanosi się na to, że w tej kadencji Sejmu nic się już nie da zrobić aby uregulować przepisy związane z kamerami przemysłowymi. Ustawa nazywa potocznie ustawą przeciwko "Wielkiemu Bratu" już od roku czeka na akceptację rządzących.

Monitoring miejski to rozwiązanie bardzo często ułatwiające życie wielu osobom. Według danych opracowamych przez Najwyższa Izbę Kontroli, dzięki kamerom zarejestrowano 152 tys. różnych zdarzeń. Głównie były to drogowe wykroczenia - przypadki złego parkowania, stłuczki, wypadki. Pozostałe 5% spraw dotyczyło poważniejszych zbrodni, związanych z m.in. rozbojami czy włamaniami. Niezależnie od rodzaju wykroczenia nagrania mogły stanowić dowody w sprawach.

Ponad rok temu Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła jednak, że obowiązujące przepisy nie chronią osób i ich danych osobowych, które zostały uzyskane przez monitoring. Dodatkowo, nie ma też ludzi, którzy mieliby czuwać nad przestrzeganiem praw mieszkańców.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych skupia się na tym, aby wprowadzone zostały zobowiązania dla właścicieli kamer. Jednym z nich jest zabezpieczanie obrazu przed jego udostępnieniem osobom, które nie mają do tego upoważnienia. Kolejną zasadą miałoby być wprowadzenie obowiązku zachowania tajemnicy przez osoby, które śledziły monitoring. Jeszcze jedną regulacją miałoby być przechowywanie nagrań przez maksymalnie 90 dni, za wyjątkiem materiałów, o których udostępnienie wystąpiłaby policja. Finalnie - miejsca, w których znajdowałyby się kamery miałyby być oznaczone. Ustawa nie obejmuje właścicieli kamer, którzy korzystają z nich w prywatnych sprawach.

W Elblągu istnieje 31 kamer miejskiego monitoringu wizyjnego, głównie na dużych skrzyżowaniach, ale także przy orlikach, gimnazjach i dworcu. 

 

3
2
oceń tekst 5 głosów 60%