Wielki Piątek Olimpii. Granica przekroczona (+ wideo)
fot. Bartłomiej Ryś
W świetnych nastrojach będą zasiadali do wielkanocnych stołów piłkarze elbląskiej Olimpii. W spotkaniu 22 kolejki grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej III ligi piłkarze z Agrykola pogrążyli najsłabszy zespół w stawce - Granicę Kętrzyn, wygrywając stosunkiem 7 do 1. Grad goli dla elblążan był tak naprawdę najniższym wymiarem kary, a przy dobrych wiatrach można było pokusić się o dwucyfrową liczbę trafień. Ilość bramek nie zmienia jednak ilości punktów i bez niespodzianek kolejne 3 oczka powędrowały do lidera tabeli.
Królem polowania dzisiejszego popołudnia okazał się supersnajper żółto-biało-niebieskich, czyli Paweł Piceluk. Najbardziej wysunięty zawodnik Olimpii aż trzy razy wpisał się na listę strzelców, a mogło być i 4, gdyby nie obrońca z Kętrzyna, który w jednej sytuacji wyręczył napastnika gości i sam skierował piłkę do własnej bramki. Tym samym nasz atakujący ma już w klasyfikacji 20 goli po stronie zdobyczy. Jeśli utrzyma tempo, może skończyć fazę zasadniczą z większą ilością bramek niż występów.
Gracze trenera Borosa od pierwszej sekundy przystąpili do zdobywania terenu. Jeszcze gospodarze nie zdążyli wejść w mecz, a już właściwie było po nim. Pomiędzy 3 a 5 minutą elblążanie zaliczyli prawdziwy home run. Pierwszy cios przyjezdni zadali w 3 minucie. Gospodarze próbowali wciągnąć przeciwnika na własną połowę, ale jeden z obrońców tak niefortunnie podał piłkę wszerz boiska, że wypuścił na dogodną pozycję Szuprytowskiego, który wpadł w pole karne i starał się zgrać do lepiej ustawionego Piceluka. Podanie chciał przeciąć Łukasz Ostrowski, ale futbolówka zamiast poza linię końcową, wtoczyła się do kętrzyńskiej bramki. Granica musiała zacząć od środka, ale nie minęło 20 sekund od wznowienia, a Olimpia wygrywała 2:0. Po raz kolejny kętrzynianie popełnili podwórkowy błąd i stracili piłkę przed własnym polem karnym. Dopadł do niej Piceluk i mierzonym strzałem po długim słupku podwyższył na 2:0. Nie minęło zbyt wiele czasu a elbląski goleador zanotował swoje drugie trafienie. Po wrzutce z bocznej strefy futbolówka odbiła się od jednego z piłkarzy i trafiła pod nogi Piceluka, który jest prawdziwym magnesem na bezpańskie piłki i nie pozostało mu nic innego, jak skierować ją w światło bramki. 3:0. Wynik spotkania nie uległ już zmianie przed upływem 45 minuty, choć mógł za sprawą jednej i drugiej strony.
Hat-tricka skompletował zaraz po gwizdku na drugą część Piceluk, który wykorzystał niedbałe wybicie obrony i Granica traciła już 4 gole do żółto-biało-niebieskich. Przewaga gości była kolosalna i pod każdym względem. Potwierdziło ją golami jeszcze 3 graczy z Elbląga: Damian Szuprytowski, Michał Bartkowski oraz Radosław Stępień. Honor goście uratowali w 64 minucie przy rezultacie 5:0. Bramkę na otarcie łez strzelił Tomasz Bobrowski, który pokazał próbkę przyzwoitych umiejętności technicznych i po solowej akcji trafił do siatki bezradnego Wojciecha Daniela. Olimpia Elbląg bez najmniejszego kłopotu rozprawiła się z Granicą Kętrzyn 7 do 1 i nad drugim Huraganem Morąg ma aż 9 punktów przewagi. Droga do baraży skróciła się zatem o kolejne 90 minut.
Granica Kętrzyn - Olimpia Elbląg 1:7 [0:3]
0:1 Łukasz Ostrowski (3', gol samobójczy)
0:2 Paweł Piceluk (4')
0:3 Paweł Piceluk (5')
0:4 Paweł Piceluk (50')
0:5 Damian Szuprytowski (62')
1:5 Tomasz Bobrowski (64')
1:6 Michał Bartkowski (80')
1:7 Radosław Stępień (90')
Olimpia: Daniel, Maciążek, Kubowicz, Wenger, Koza, Szuprytowski, Sokołowski (46' Michał Pietroń), Ressel (46' Kuczkowski), Stępień, Łukasz Pietroń (46' Bojas), Piceluk (65' Bartkowski).
Trener: Adam Boros.
Kolejny mecz piłkarze z Elbląga zagrają 2 kwietnia o godzinie 16:00. Podejmować będą u siebie GKS Wikielec.