Szczęk broni, paleniska, własnoręczne wyroby, rejsy łodzią po rzece. Już po raz szósty miłośnicy kultury wczesnego średniowiecza przybyli do Elbląga, aby spotkać się, walczyć, wymienić doświadczenia, pokazać swoją pasję innym. Warto zajrzeć na Wyspę Spichrzów choćby dlatego, że to widok niecodzienny.

W XXI wieku nadal są ludzie, którzy wskrzeszają ducha dawnych dziejów. Dodajmy, także naszych, lokalnych. Ponieważ jak wiadomo, osadę Truso założyli właśnie Wikingowie. W dniach 15-17 sierpnia każdy, kto odwiedzi Wyspę Spichrzów, w pobliżu siedziby Stowarzyszenia Elbląg Europa, będzie mógł zobaczyć, jak żyli dawni mieszkańcy okolic Elbląga. Festiwal, który organizowany jest przez Stowarzyszenie Elbląg Europa, Spółdzielnię Socjalną Machina Czasu – Bursztynowy Port oraz Elbląską Federację Odtwórców Historycznych, pozwoli przenieść się w zamierzchłe czasy.

Jak to kiedyś było?

Czasy Wikingów, Słowian i Bałtów. W ramach Festiwalu mamy okazję zobaczyć między innymi turnieje i walki wojów, pokazy rzemiosł dawnych, turnieje łucznicze i turniej Kubba, inscenizacje historyczne, pokazy ubiorów uzbrojenia i broni Wikingów, występy zespołów muzyki średniowiecznej czy pokazy tańca średniowiecznego. W te dni każdy, chociaż przez chwilę, będzie mógł stać się garncarzem, bursztynnikiem, mincerzem, rogownikiem lub złotnikiem. Będziemy świadkami Biegu Niewiast i Wyścigu Prusa.

To doskonała okazja do przeżycia żywej lekcji historii i doświadczenia emocji, jakie towarzyszyły Wikingom i Słowianom podczas walk. Na elblążan i turystów będzie czekać również replika łodzi Wikingów, którą będzie można popłynąć w rejs po rzece Elbląg.

Osady Truso nadal brak

Przy okazji warto wspomnieć o tym, że choć osada Truso tak bardzo związana jest z dzisiejszym Elblągiem, nadal nie doczekaliśmy się budowy jej repliki w naszym mieście lub najbliższych okolicach. Stąd tego typu wydarzenie, jak Festiwal Wikingów, nadal jest dość niszową imprezą, a sami Wikingowie nie żyją w świadomości mieszkańców miasta.

Co z tego, że na drogach dojazdowych do miasta widać wielkie billboardy zachęcające do odwiedzenia imprezy, jak w samym Elblągu już nie za bardzo wiadomo, jak na Wyspę Spichrzów dojechać (brak drogowskazów czy wiszących banerów, które kierowałyby przyjezdnych w miejsce imprezy).

Replika osady Truso z pewnością by pomogła, wzbudziłaby ruch turystyczny, uczyniła Elbląg bardziej znanym pod tym kątem. Niestety, choć jeszcze kilka lat temu mówiło się o tym głośno, dziś wiele wskazuje na to, że idea budowy osady Truso i ściągnięcia tu miłośników historii średniowiecza na dłużej, to raczej już historia.