Znakomite spotkanie pełne dramaturgii, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz, co najważniejsze z wygraną gospodarzy 33-32. Tak można opisać starcie Meble Wójcik Elbląg z Warmią Traveland Olsztyn. Derby rządzą się się swoimi prawami co mogliśmy obserwować podczas rywalizacji obydwu zespołów. Dość powiedzieć , że sędzia pokazał aż 3 czerwone kartki.

Falowanie i spadanie. Słowa z piosenki obrazują przebieg rywalizacji. Każdy zespół miał swoje okresy, w których deklasował rywala. Wydaje się zatem, że spotkanie było wyrównane jednak kibice przeżywali huśtawkę nastrojów związaną z wieloma błędami zawodników.

Gospodarze zaczęli dobrze bo prowadzili 3-1. Mimo tego roztrwonili swój dorobek bramkowy i na następne prowadzenie musieli czekać aż do drugiej połowy. Efektowną bramkę zdobył Aleksander Kryszeń, który tyłem rzucił gola. Potem nasi gracze w ataku grali zbyt pasywnie co wykorzystywali goście. Obrona Wójcika wyglądała jakby wszystkie umiejętności w tej formacji zostawiła w szatni. Rzut na 3-4 w wykonaniu potężnego Szymona Hegiera potwierdzał tą sytuację. Zawodnik Warmii przez nikogo nie atakowany wbiegł przed bramkę i spokojnie zdobył gola. Spirala niedokładnego ustawienia napędzała gości, a nie przeszkodziła im nawet zdobyta w międzyczasie bramka Adama Nowakowskiego. Zrobiło się 4-8. Kary dla Pawła Deptuły oraz Adriana Wojciechowskiego sprawiły, że Wójcik grał w przewadze dwóch zawodników przy stanie 7-12. 

W 16 minucie na 10-13 rzucił Jakub Malczewski wykorzystując swoje indywidualne umiejętności. Wydawało się, że już mamy w garści derbowego rywala. A tu znów dekoncentracja. Kontrataki rozegrane w popisowy sposób przez Warmię. Podanie do Kryszenia i bramka. Trener Grzegorz Czapla wziął czas, który nie za dużo wniósł do gry Wójcika. Przechwyt gości i rzucający bramkę za bramką Mateusz Kopyciński doprowadza do 10-16. Meblarze mieli ogromne problemy w ataku, nie było jak rozegrać piłki. Również bramkarz nie potrafił obronić wielu rzutów.

Na boisku pojawił się jednak za Patryka Plaszczaka inny bramkarz Jacek Krawczyk. Prezentował się lepiej i pod nieobecność Henryka Rychalskiego wyrobił sobie dobrą pozycję w drużynie. Od tego momentu Warmia nie zdobyła gola przez spory okres czasu. Meblarze rzucili 6 bramek przy jednej Warmii co sprawiło, że było już tylko 16-17. Jednak goście wykorzystali przewagę w końcówce i prowadzili jak na razie 16-18. Rezultat był lepszy niż gra naszego zespołu.

W drugiej części czerwoną kartką został ukarany Marcin Malewski. Mimo tej sytuacji gospodarze grai dobrze i nie pozwolili Warmii odskoczyć. Goście mieli nieznaczną przewagę Gdy w 43 minucie trzecia karę dostał Deptuła Wójcik doprowadził do remisu i spotkanie zaczęło jeszcze bardziej emocjonować. Nie tylko Meblarze objęli prowadzenie po bramce Dukszto ale rzucili wtedy aż 6 bramek z rzędu przy żadnej rywala. Wójcik prowadził 30-25. Mimo trudnej końcówki i czerwonej kartki za 3 karę dla Michała Gryza zespół wygrał 33-32.

Grzegorz Czapla (trener Wójcika): To były ważne punkty dla naszego zespołu. Dobrą zmianę dał Paweł Dukszto. Trochę siedliśmy w obronie. Cieszę się że w derbach wygraliśmy z Warmią. To jest oddech przed spotkaniem pucharowym.

Karol Adamowicz (trener Warmii): Rywalizacja była zacięta od początku do końca. Trzeba było mieć dużo nerwów. Trochę nadspodziewanie łatwo zdobywaliśmy bramki w pierwszej połowie, w drugiej części gospodarze byli skuteczniejsi. Jednak trochę nie mieliśmy pomysłu na rozgrywanie w ataku. Zespoły są wyrównane, niuanse decydowały o wygranej.

Meble Wójcik Elbląg - Warmia Traveland Olsztyn 33-32 (17-19)

Meble Wójcik Elbląg: Mikołaj Kupiec - 7, Jakub Malczewski - 5, Jakub Olszewski, Kamil Dukszto - 4, Kamil Nowakowski, Damian Malandy - 3, Michał Gryz, Tomasz Maluchnik -2, Marcin Malewski, Damian Spychalski, Mateusz Kostrzewa - 1

Warmia Traveland Olsztyn: Mateusz Kopyciński - 8, Sebastian Kozedziński - 6, Szymon Hegier - 5, Paweł Deptuła, Karol Królik - 4, Aleksander Kryszeń - 3, Oskar Kempiński - 2