› bieżące
11:34 / 20.07.2015

Wojewoda warmińsko-mazurski „atakuje” spotem o dopalaczach

Wojewoda warmińsko-mazurski „atakuje” spotem o dopalaczach

Tematem ostatnio bardzo „modnym” są spoty Głównego Inspektoratu Sanitarnego, które, przynajmniej teoretycznie, mają zniechęcić młodych do sięgania po dopalacze. Dlaczego teoretycznie? Ich jakość jest, mówiąc skromnie, bardzo zła. Wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski postanowił również taki spot nakręcić. Efekt?

Cóż... podobny, jak w przypadku spotów GISu. Internauci na produkcji nie zostawili suchej nitki.

Trudno wymienić jeden element, który jest w tej lekko ponad jednominutowej „produkcji” szczególnie zły. Gra „aktorska”, ujęcia, sama „fabuła” tegoż „spotu” - wymieniać można by długo.

Obok fali krytyki Internauci pytają przede wszystkim o koszt wyprodukowania tego krótkiego filmiku. TVN24 podał, że pierwszy spot wyprodukowany przez GIS kosztował 3 tys. zł, a aktorzy zgodzili się w nim zagrać na zasadzie wolontariatu.  

Na spoty, zarówno GISu jak i Mariana Podziewskiego, być może trzeba spojrzeć z innej perspektywy. Ze względu na ich tragiczną jakość mówią o nich wszyscy. Może więc o to chodziło?

6
1
oceń tekst 7 głosów 86%